Hutnictwo powoli poprawia wyniki

Produkcja stali przestała wreszcie spadać. Krajowym hutom daleko jednak do wyników osiąganych przez zachodnich konkurentów. Nie dogonią ich, jeśli szybko nie zostaną sprywatyzowane.

Produkcja stali przestała wreszcie spadać. Krajowym hutom daleko jednak do wyników osiąganych przez zachodnich konkurentów. Nie dogonią ich, jeśli szybko nie zostaną sprywatyzowane.

Po czterech miesiącach 2003 r. produkcja stali w polskich hutach przestała wreszcie spadać. Firmy wyprodukowały jej 2,7 mln ton (wzrost o 1,2 proc.). Wyrobów gorącowalcowanych huty wytworzyły 2,01 mln ton, a rur 89 tys. ton. W pierwszym kwartale było gorzej - produkcja stali sięgnęła 1,98 mln ton, czyli o 1 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2002 r. Tymczasem na świecie zanotowano wzrost produkcji stali aż o 8,8 proc.

Po I kwartale eksport wyrobów stalowych z Polski zwiększył się o 24 proc. Ń do 930 tys. ton, a import zmalał o 7 proc. i wyniósł 65 tys. ton.

Reklama

Potrzebują pomocy

- Mimo wprowadzenia środków ochrony rynku spadek importu jest mniejszy od oczekiwań. Sukcesem będzie jeśli utrzymamy ubiegłoroczny poziom, czyli 6,9 mln ton - mówi Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Jego zdaniem, polskie huty muszą poprawić jakość produkcji.

- Hutom potrzebny jest więc kapitał na inwestycje i bieżącą działalność. Dlatego też konieczne jest szybkie wprowadzenie inwestora do Polskich Hut Stali (PHS) - podkreśla Romuald Talarek.

Zespół prywatyzacyjny ma dziś podjąć decyzję, któremu z potencjalnych inwestorów minister skarbu udzieli wyłączności. W przetargu walczą amerykański US Steel i LNM zarejestrowany na Antylach Holenderskich.

Po kongresie

- Dziś przedstawimy ministrowi skarbu rekomendację. Jego decyzji należy spodziewać się za kilka dni - mówi Andrzej Szarawarski, wiceminister skarbu i szef zespołu prywatyzacyjnego.

- Nie można wykluczyć, że rozmowy nadal będą prowadzone z dwójką kandydatów. Nie spodziewam się jednak decyzji już teraz. Pewnie poznamy ją w przyszłym tygodniu - mówi jeden z szefów PHS.

- Przedłużanie rozmów jest fatalnym rozwiązaniem i dla PHS, i zagranicznych inwestorów. Oni mają dosyć niepewności, a PHS pilnie potrzebuje dokapitalizowania. Decyzji oczekuję w przyszłym tygodniu, już po kongresie SLD - mówi inny przedstawiciel zarządu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: hutnictwo | skarbu | powoli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »