I po oddłużeniu

Przedsiębiorcy nie skorzystali z rządowej propozycji oddłużenia w takiej skali, jakiej spodziewał się resort finansów. Z piątkowych danych wynika, że do urzędów skarbowych wpłynęło ok. 21 tys. wniosków. Izby skarbowe spodziewały się dziesięciokrotnie większej liczby. Mimo to przedstawiciele Ministerstwa Finansów nie tracą dobrego humoru.

Przedsiębiorcy nie skorzystali z rządowej propozycji oddłużenia w takiej skali, jakiej spodziewał się resort finansów. Z piątkowych danych wynika, że do urzędów skarbowych wpłynęło ok. 21 tys. wniosków. Izby skarbowe spodziewały się dziesięciokrotnie większej liczby. Mimo to przedstawiciele Ministerstwa Finansów nie tracą dobrego humoru.

Kwota długów podatkowych i celnych, jaką zgłosiły firmy, to 3,3 mld zł. Jaka jest jej ostateczna wartość, będzie wiadomo w ciągu najbliższych dni. Zakładając wariant najkorzystniejszy dla fiskusa - czyli taki, że podatnicy zapłacą 15-proc. opłatę restrukturyzacyjną - od ujawnionych dotąd zgłoszeń do budżetu powinno trafić ok. pół miliarda złotych. To jednak mało prawdopodobne, bo część podatników zapłaci 1,5-proc. opłatę. Przypomnijmy, że w projekcie budżetu na 2003 r. zapisano, że wpływy z opłat wyniosą 1,3 mld zł. Wiceminister finansów Wiesław Ciesielski przed kilkunastoma dniami korygował tę kwotę do 700 mln zł. Obejmuje ona również wpływy z opłat za umorzenie zaległości pozapodatkowych, m.in. z tytułu składek zbieranych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Reklama

Według danych podawanych przez ZUS liczba wniosków, które wpłynęły do jego oddziałów, jest kilkakrotnie mniejsza niż w przypadku służb skarbowych. - Według stanu z 12 listopada mieliśmy ich 4805. Zdecydowaną większość złożyły firmy małe i średnie. Świeższe dane będą dostępne dopiero w poniedziałek - mówi Aleksandra Bełkowska z biura prasowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak kwota została zgłoszona do umorzenia - nie wiadomo.

Jak mówi Andrzej Bajorek, doradca wiceministra finansów Wiesława Ciesielskiego "to nie efekt fiskalny jest najważniejszy" w całej operacji umarzania zaległości. - Bardziej istotne było uchronienie firm przed upadkiem. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że te podmioty dają ok. 100 tys. miejsc pracy, to można powiedzieć, że ustawa o restrukturyzacji została wykonana - uważa Andrzej Bajorek.

Jeśli jednak nie uda się zrealizować planu wpływów restrukturyzacyjnych zapisanych w projekcie budżetu, wówczas Sejm może stanąć przed problemem zbilansowania państwowej kasy przy założonym deficycie (38,7 mld zł). W najbliższą środę Trybunał Konstytucyjny wyda decyzję w sprawie abolicji podatkowej. Jeśli będzie ona niekorzystna dla rządu to wtedy w budżecie może zabraknąć łącznie ponad 1 mld zł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »