Idą czarne chmury nad motoryzacją
W całym przyszłym roku liczba zarejestrowanych nowych aut osobowych może wynieść ok. 250 tys. sztuk - szacuje instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
W ciągu jedenastu miesięcy bieżącego roku łączna liczba zarejestrowanych aut osobowych osiągnęła poziom 247,940 sztuk. Z kolei w całym 2010 roku zarejestrowano 313,728 aut .
W listopadzie 2011 r. zarejestrowano w Polsce 24.919 nowych aut osobowych, o 20,13 proc. mniej niż przed rokiem i o 11,13 proc. więcej w porównaniu do października br. - podał instytut Samar na podstawie wstępnych danych Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Łącznie od początku roku liczba zarejestrowanych aut osobowych osiągnęła poziom 247,940 sztuk o 8,94 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
_ _ _ _ _
Rejestracja nowych pojazdów użytkowych powyżej 3,5 tony w listopadzie spadła natomiast o 17,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego i wyniosła 29 tys. 163 sztuki - poinformował w komunikacie Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego.Miesiąc do miesiąca jest to wzrost o 11,6 proc. W okresie styczeń-listopad bieżącego roku zarejestrowano 287 tys. 350 nowych samochodów użytkowych, czyli mniej o 6,6 proc. niż w analogicznym okresie w 2010 r.
Hyundai i Kia spodziewają się wolniejszego 2012 r.
Hyundai i spółka zależna Kia Motors zapowiadają, że ze względu na globalne spowolnienie gospodarcze spodziewają się znacznie wolniejszego wzrostu sprzedaży samochodów niż w 2011 roku. W roku 2012 wzrost ma sięgnąć 6 proc. - podała BBC.
W 2011 roku wzrost sprzedaży sięgnął 15 proc. Koreańscy analitycy rynku samochodowego prognozują, że sprzedaż samochodów Hyundai i Kia może sięgnąć nawet 7,2 mln pojazdów. Koreański koncern jest piątym na świecie największym producentem samochodów.
"Spodziewam się, że przemysł motoryzacyjny zanotuje spowolnienie wzrostu z powodu europejskiego kryzysu zadłużenia i globalnego spowolnienia gospodarczego" - powiedział prezes Hyundai Motor, Chung Mong-Koo. Hyundai i Kia spodziewają się również zwiększenia konkurencji ze strony japońskich producentów, którzy się podnieśli po zeszłorocznym trzęsieniu ziemi i tsunami.