Idzie inspekcja z Kremla
Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) poinformowała w sobotę, że przygotowuje się do inspekcji w zakładach mięsnych w Polsce, zainteresowanych eksportem do Rosji.
"Utworzyliśmy dwie grupy inspektorów do pracy w Polsce. Obecnie załatwiane są niezbędne formalności" - przekazało źródło w Rossielchoznadzorze, które cytuje agencja Interfax. Według anonimowego rozmówcy rosyjskiej agencji, 23 października Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego otrzymała list od głównego lekarza weterynarii Polski Ewy Lech, w którym ta zaproponowała rozpoczęcie inspekcji w polskich zakładach mięsnych w pierwszej połowie listopada.
Wprowadzą certyfikaty?
Źródło Interfaksu ujawniło również, że na prośbę polskiej służby weterynaryjnej Rossielchoznadzor odroczył o dwa miesiące - do 1 stycznia 2008 roku - wprowadzenie w życie swojej niedawnej decyzji o obowiązkowej certyfikacji wszystkich przedsiębiorstw, eksportujących mięso i wędliny do Rosji. W sobotę zastępca głównego lekarza weterynarii Krzysztof Jażdżewski powiedział , że strona polska wydała zgodę na przeprowadzenie kontroli w mleczarniach, zakładach paszowych oraz dwóch przetwórniach mięsa, czyli w sumie w ok. 50 zakładach.
Były one już kontrolowane przez Rosjan w latach 2004-2005. Jażdżewski wyjaśnił, że Polska nie zgadza się natomiast na kontrolę zakładów wytwarzających świeże mięso do chwili zniesienia przez stronę rosyjską embarga na import mięsa i produktów pochodzenia roślinnego z Polski. Zaznaczył, że rozmowy w tej sprawie prowadzi Komisja Europejska. Na początku października Rosja ostrzegła, że od 1 listopada może zakazać sprowadzania z Polski wędlin, mleka i wyrobów mlecznych z zakładów nie posiadających certyfikatów Rossielchoznadzoru.
Produktów tych nie obejmuje embargo na import żywności z Polski, wprowadzone przez Rosję w listopadzie 2005 roku.Na razie nie jest jasne, czy odroczenie terminu obowiązkowej certyfikacji dotyczy także eksporterów mleka i przetworów mlecznych.
O tym, że Polska zgodziła się dopuścić rosyjskich ekspertów weterynaryjnych do zakładów zainteresowanych eksportem do Rosji, poinformował w piątek wieczorem specjalny przedstawiciel prezydenta Władimira Putina ds. rozwoju kontaktów z Unią Europejską Siergiej Jastrzembski w kuluarach szczytu Rosja-UE w Mafrze, w Portugalii.
Według Jastrzembskiego, rosyjscy inspektorzy mieliby przyjechać do Polski już w listopadzie. "Jest to bardzo pozytywny sygnał (ze strony polskiej)" - podkreślił przedstawiciel Kremla. Informacje strony rosyjskiej o zaakceptowaniu przez Polskę przyjęcia rosyjskich kontrolerów w polskich zakładach jeszcze w piątek wieczorem zdementowało polskie MSZ.
Minister spraw zagranicznych Anna Fotyga oświadczyła, że stanowisko Polski dotyczące embarga Rosji na polskie produkty żywnościowe nie uległo zmianie. Podkreśliła też, że dopiero uchylenie embarga umożliwi ewentualne kontrole rosyjskich służb weterynaryjnych w polskich zakładach. W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa i produktów pochodzenia roślinnego z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga. W odpowiedzi Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między UE a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy.
W tej sytuacji prowadzenie rozmów z Moskwą w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga wzięła na siebie Komisja Europejska. Nie przyniosły one jednak rezultatów. Rosja powtarza, że jej zakazy będą obowiązywać do czasu przeprowadzenia przez rosyjskich ekspertów audytu polskich przedsiębiorstw i polskiego systemu kontroli bezpieczeństwa produktów rolnych dostarczanych do Rosji. Zdaniem strony polskiej, zarzuty Rosji pod adresem Polski mają podłoże polityczne.