IFC planuje zainwestować w Polsce nawet 2 mld dol. "Mamy tu do odegrania dużą rolę"

Do tej pory Międzynarodowa Korporacja Finansowa (IFC) z Grupy Banku Światowego zainwestowała w Polsce około 500 mln dol. To jednak nie koniec. - Mamy tu do odegrania dużą rolę jeśli chodzi o wsparcie. W ciągu najbliższych trzech lat są realne szanse, by zainwestować 2 miliardy dolarów - mówi Rana Karadsheh, dyrektor w IFC odpowiedzialna za Europę. Wskazuje także na potrzebę dekarbonizacji polskiej gospodarki i przypomina o wsparciu IFC dla pierwszej na rynku prywatnym emisji obligacji powiązanych ze zrównoważonym rozwojem Grupy Polsat, która skutkować będzie ograniczeniem śladu węglowego.

Piotr Witwicki, Interia: Dlaczego IFC wraca do Europy Środkowej i Polski?

Rana Karadsheh, IFC: - Dla nas to są bardzo ważne rynki, a w dodatku czujemy, że polski prywatny sektor może być dla nas partnerem. Mamy tu do odegrania dużą rolę jeśli chodzi o wsparcie. W ciągu ostatnich lat zainwestowaliśmy około 500 milionów dolarów, a w ciągu najbliższych trzech lat są realne szanse, by zainwestować 2 miliardy dolarów. 

Jakie inwestycje są dla was najważniejsze?

- Pośród kilku obszarów tematycznych na których chcemy się skupić, szczególną rolę odgrywają dwa z nich. Jednym z nich jest wsparcie zielonej transformacji. 73 proc. energii pochodzi tu z węgla, a trzy czwarte najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie leży na terenie Polski. To duże wyzwanie, ale też i duża szansa. Chcielibyśmy się wpisać w rozwiązywanie tych problemów. Drugi obszar, to innowacje. Większa innowacyjność przekłada się na wzrost wartości dodanej i wzmacnia odporność gospodarki. Innowacje można przyspieszyć poprzez wspieranie cyfryzacji i jest to obszar, w którym IFC chciałaby współpracować z sektorem prywatnym. Jesteśmy przekonani, że gdy zadbamy o te obszary, to wpłynie pozytywnie na rozwój. Dziś polski prywatny sektor inwestuje równowartość jedynie 16 proc. PKB wobec średniej unijnej na poziomie 24 proc. - wierzymy, że trwałe zwiększenie poziomu inwestycji - poprzez zieloną transformację czy też innowacje - wesprze wzrost gospodarczy.

Reklama

Czy większe zainteresowanie tą częścią Europy jest odpowiedzią na inwazję Rosji na Ukrainę?

- Konflikt dołożył się do innych wyzwań. Zawsze inwestowaliśmy w Polsce i będziemy tu inwestować. W ostatnich latach polski rozwój gospodarczy przebiega bardzo pozytywnie. Średnie roczne tempo w latach 2016-2022 to 4,1 proc. Odnotowaliśmy też ogromny spadek zagrożenia ubóstwem. Jednak w czasie covidu rząd musiał przedsięwziąć bezprecedensowe środki zaradcze i wpompować ogromne środki w gospodarkę, co oznacza, że ma mniej tych pieniędzy teraz. Równie ważnym tematem jest wysoka inflacja oraz problemy z pozyskaniem pracowników na rynku pracy, które dodatkowo wzmocniła wspomniana inwazja Rosji na Ukrainę. Bank Światowy zrewidował tegoroczną prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski z 3,6 proc do 0,7 proc PKB.

Wojna również rzutuje na te wyniki.

- Polska przyjęła ponad 1 milion uchodźców. Ceny surowców energetycznych i żywności wzrosły. Rzeczywiście uważamy, że Polska gospodarka wymaga szczególnego wsparcia. Ten region i Polska w szczególności ma zresztą znaczenie strategiczne i IFC jest żywotnie zainteresowane, aby pomóc Polsce wejść na nowy poziom rozwoju gospodarczego.

Jaką rolę może odegrać Polskę w odbudowie Ukrainy?

- Zacznę od tego, że Polska już odegrała dużą rolę we wspieraniu Ukrainy i przyjęła ponad milion uchodźców. My w IFC już pomogliśmy stworzyć cyfrowy korytarz danych. Chodzi o to, by kraje ościenne mogły łatwo sprawdzić historię kredytową osoby z Ukrainy, która chce w Polsce korzystać z usług banków. Dziś mamy już wiele kanałów, przez które prywatny sektor może zaangażować się w odbudowę Ukrainy w wielu różnych aspektach. IFC bardzo chciałoby je wspierać.  

W polskiej debacie politycznej sporo mówi się o krótkoterminowych kosztach zielonej transformacji, a jakie są jej długoterminowe zalety?

- Po pierwsze te koszty nie są wcale aż tak astronomiczne, jak niektórym może się wydawać. Przez ostatnich dziesięć lat dokonano dużego postępu. Zielona transformacja staje się coraz bardziej dostępna cenowo. Obserwowaliśmy, to w innych krajach: niektóre elementy tej transformacji kosztują dużo, ale inne kosztują niewiele i mogą być łatwo zaimplementowane. Klimat się zmienia i konsekwencje tych zmian też mogą być kosztowne. Trzeba dużo wydać, by sobie z nimi radzić. Lepiej więc zapobiegać. Większa dywersyfikacja gospodarki sprawi, że długofalowe nakłady będą dużo mniejsze, a w długim okresie oszczędności przewyższają poniesione koszty. Dziś mogę powiedzieć, że nie pójdę do lekarza, bo jest drogi, ale w przyszłości mogę za to ponieść koszty finansowe i zdrowotne. Bezczynność kosztuje. Trudno dziś oszacować, jaki wpływ na zdrowie będą miały zanieczyszczenia, ale wiadomo, że za dzisiejsze zaniechania będziemy płacić w przyszłości.

Na jakich rozwiązaniach chcecie się skupić?

- Szczególnie wierzymy w morską energetykę wiatrową, zielone budownictwo i gospodarkę obiegu zamkniętego. W Polsce są ogromne możliwości, by je rozwinąć z zastosowaniem innowacyjnych instrumentów finansowych. Dla przykladu warto wspomnieć o wsparciu IFC dla pierwszej na rynku prywatnym emisji obligacji powiązanych ze zrównoważonym rozwojem Grupy Polsat, która skutkować będzie ograniczeniem śladu węglowego. Patrząc na to, jaką odpornością w ostatnich latach wykazała się polska gospodarka i na jej możliwości, nie wątpię, że kraj poradzi sobie z wyzwaniami klimatycznymi.

Rozmawiał Piotr Witwicki 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »