Przychody Joe Bidena i jego żony po przeprowadzce do Białego Domy spadły o ponad jedną trzecią od 2020 roku - podaje dziennik "The Guardian". Tak wynika z nowo opublikowanych zeznań podatkowych pary prezydenckiej za zeszły rok.
W 2022 roku Jill i Joe Bidenowie zarobili łącznie 580 tys. dolarów. Zapłacili od swoich przychodów podatek w wysokości 23,8 procent. Tyle wyniosła efektywna stawka podatku - czyli tyle, ile rzeczywiście musieli go zapłacić po uwzględnieniu ulg, odliczeń itp.
Jak wskazuje "The Guardian", na podstawie zeznania podatkowego można oszacować, że majątek pary prezydenckiej był wart w 2022 roku od około 1,1 mln do 2,6 mln dolarów.
Bycie prezydentem to kiepski biznes
Ujawniono również federalne zeznanie podatkowe dla wiceprezydent Kamali Harris i jej męża Douglasa Emhoffa. Ta para wykazała dochód w wysokości 457 tysięcy dolarów.
Pensje Bidena i Harris wynoszą odpowiednio 400 tys. dolarów i 235,1 tysiąca dolarów rocznie. W 2022 roku Jill Biden zarobiła 82 335 dolarów jako profesor języka angielskiego w Northern Virginia Community College. Poza dochodami z pracy rządzący Stanami Zjednoczonymi rozliczali przychody z inwestycji, emerytur i rent (w przypadku Bidenów) oraz honoraria za wykłady czy pochodzące ze sprzedaży książek.
Jak podaje "The Guardian", roczne przychody pierwszej pary Ameryki spadły od 2020 roku o ponad jedną trzecią. W 2019 roku wynosiły one prawie milion dolarów. Także Kamala Harris i jej mąż "zauważyli dramatyczny spadek w przychodach". Ich zarobki spadły z poziomu 3,1 mln dolarów w 2019 roku.
Z zeznania podatkowego Joe Bidena wynika m. in., że zmniejszają się jego dochody z tantiem za książki. W 2021 roku zarobił na nich ok. 30 tysięcy dolarów. W zeszłym roku było to między 2,5 do 5 tysięcy dolarów. Spadły także jego przychody z wynagrodzeń za przemówienia publiczne. W 2022 rok Biden zarobił na tej działalności trzy tysiące dolarów, dziesięć razy mniej, niż w poprzednim roku.
