Ile zyskamy na wzroście Czarnego Lądu?

Polska jest trochę spóźniona na biznes w Afryce - ocenia ekonomistka Monika Kurtek. Przyznaje jednak, że nawet teraz warto postarać się o inwestycje w tym regionie świata.

Wieczorem premier Donald Tusk poleci do Afryki. Szef rządu będzie w Zambii i Republice Południowej Afryki zabiegał o polityczne poparcie dla polskich inwestycji w tych krajach.

Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek przyznaje, że tempo wzrostu gospodarczego w państwach Czarnego Lądu jest imponujące, bo startują one z niskiego poziomu.

Ekonomistka uważa, że w takich krajach jak RPA, czy Zambia warto szukać możliwości współpracy. Jednak trzeba mieć świadomość, że zyski nie będą już tak duże, jakie byłyby, gdyby otwarcie na Afrykę nastąpiło kilka lat wcześniej - dodaje.

Reklama

To druga wizyta premiera w Afryce. W kwietniu tego roku, szef rządu był w Nigerii. Wówczas, poza spotkaniami politycznymi, również promował polską gospodarkę i przedsiębiorców na forum biznesowym.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Afryka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »