Import tylko przez sprawdzone firmy
Unia będzie nadal naciskać na Rosję, by zniosła embarga na polskie mięso - powiedziała we wtorek wieczorem komisarz ds. rolnictwa Mariann Ficher Boel, po tym jak w Moskwa ogłosiła, iż od 1 stycznia 2007 roku eksport mięsa z Unii Europejskiej do Rosji nie zostanie wstrzymany.
Będziemy nadal wywierać presję na rząd rosyjski w polskiej sprawie - zapewniła na konferencji prasowej w Brukseli Fischer Boel po posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa. Duńska komisarz odpowiedziała na pytanie, czy decyzja Rosji o niewprowadzaniu embarga na mięso z całej UE nie spowoduje, że na bok odłożona zostanie kwestia utrzymywanego od roku rosyjskiego embarga na polskie mięso. Dzisiejszy postęp (w handlowych rozmowach z Rosją) daje nadzieje na rozwiązanie także w polskiej sprawie" - dodał z kolei fiński minister rolnictwa Juha Korkeaoja. Rosyjski minister rolnictwa Aleksiej Gordiejew zapowiedział we wtorek, że Rosja będzie kontynuować import unijnego atestowanego mięsa z zarejestrowanych przedsiębiorstw. Unijny komisarz ds. zdrowia i ochrony konsumentów Markos Kyprianu zadeklarował na wspólnej konferencji prasowej w Moskwie, że "w najbliższej przyszłości zostanie rozwiązany problem dostaw produkcji zwierzęcej z Polski do Rosji". Zaznaczył, że w czasie wtorkowych rozmów tego tematu nie poruszano. Od 1 stycznia dostawy produktów z Unii Europejskiej, tych - podkreślam - które są autoryzowane i przez wszystkie przedsiębiorstwa, które są zarejestrowane, będą kontynuowane w normalnym trybie" - powiedział Gordiejew. Porozumieliśmy się, że zakazane mięso z Bułgarii i Rumunii nie będzie dostarczane na rosyjski rynek przez kraje trzecie, wchodzące w skład UE - dodał.
Kraje członkowskie UE jednogłośnie poparły we wtorek unijnego komisarza ds. zdrowia i ochrony konsumentów Markosa Kyprianu, który pojechał do Moskwy, by szukać w imieniu całej UE rozwiązania sytuacji po rosyjskiej groźbie wstrzymania importu mięsa z państw Unii Europejskiej od 1 stycznia.
Deklarację w tej sprawie podpisali w Brukseli ministrowie rolnictwa państw UE. Tym samym potwierdzili to, co powtarza Komisja Europejska - że tylko ona ma prawo negocjować z krajami trzecimi, jak Rosja, w sprawach handlowych i że te kwestie nie będą załatwiane w drodze bilateralnych porozumień, jak chciałaby Moskwa.
Każde podpisanie umowy dwustronnej z Rosją byłoby niezgodne z prawem UE - orzekli prawnicy unijnych instytucji.
"Jeśli jakieś państwo zdecyduje się na podpisanie takiej umowy, to działa wbrew Unii Europejskiej, wbrew nam wszystkim" - tłumaczył na konferencji prasowej wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper.
W deklaracji ministrowie wzywają Komisję Europejską i Rosję do znalezienia "wzajemnie uzgodnionego rozwiązania" w kwestii ewentualnego zakazu importu unijnego mięsa do Rosji przed 31 grudnia. Wicepremier wierzy w możliwość porozumienia. Uważa, że zażegnanie groźby wiąże się ze zniesieniem trwającego od listopada zeszłego roku embarga na polskie produkty mięsne i roślinne.
"Są przesłanki, że unijna sprawa, w tym sprawa polska, będą załatwione. Do 1 stycznia powinniśmy wiedzieć, jakie będzie stanowisko Rosji i kiedy rynek będzie otwarty - czy w ciągu proponowanych przez nas 50 dni, czy w innym czasie - powiedział. - Rosja szuka dziury w całym i nie chce otworzyć rynku, ale rozmowy z panem Kyprianu świadczą o tym, że jest wola dogadania się".
"Stanowisko mówi jasno: to sprawa Unii a nie poszczególnych państw. Sprawa Polski jest sprawą Unii Europejskiej, wszyscy się co do tego zgodzili" - dodał.
Zastrzegł, że nie oznacza to, że Polska jest gotowa znieść weto wobec rozmów UE-Rosja w sprawie nowego, globalnego porozumienia, które miały rozpocząć się już 24 listopada na szczycie w Helsinkach. Powodem weta jest embargo na import polskiego mięsa do Rosji.
"Chcemy, żeby do 31 grudnia było (rosyjskie) stanowisko, w jakim czasie zostanie uruchomiony eksport z Polski - powtórzył Lepper. - Decyzję w sprawie weta podejmie premier".
Rosja stoi na stanowisku, że po przystąpieniu do UE Bułgarii i Rumunii, gdzie istnieją ogniska groźnych chorób zwierzęcych, Bruksela nie będzie potrafiła zagwarantować bezpieczeństwa żywności eksportowanej do Rosji. Chciała zobowiązania od poszczególnych państw, że nie będą dostarczały rumuńskiego i bułgarskiego mięsa jako kraje tranzytowe. Komisja Europejska argumentuje, że obawy Rosji są nieuzasadnione, bowiem w Unii wprowadzono już odpowiednie mechanizmy uniemożliwiające swobodny przepływ w UE rumuńskiego i bułgarskiego mięsa. Michał Kot