Inflacja 100 tys. proc.? Możliwa
Według analityków Międzynarodowego Funduszu Walutowego trapiąca Zimbabwe hiperinflacja pod koniec roku może osiągnąć 100 tysięcy procent.
W ubiegłym miesiącu władze w Harare nakazały urzędową obniżkę cen wszystkich produktów i usług. W efekcie rozporządzenia po tygodniu względnego spokoju ceny skoczyły o 300 proc. Nie zmniejszyło to także pogłębiającego się kryzysu.
Bezrobocie w kraju sięga 80 procent. Panuje też powszechny niedostatek dewiz, żywności i paliwa.
W środę w tym afrykańskim kraju wchodzi do obiegu banknot o nominale 200 tysięcy miejscowych dolarów, czyli dwukrotnie wyższym niż najwyższy z dotychczasowych banknotów. Na czarnym rynku ma on obecnie wartość jednego dolara amerykańskiego, a według oficjalnego kursu - 13 USD.
83-letni Mugabe, kierujący państwem od momentu uzyskania przez nie pełnej niepodległości w 1980 roku, wini za ten stan rzeczy państwa zachodnie i ich gospodarcze sankcje. Obserwatorzy wskazują jednak, że parcelacja prowadzonych przez białych farm zrujnowała towarową produkcję rolną, a nowi posiadacze działek nie są w stanie efektywnie ich zagospodarować.
Mugabe odparowuje tę krytykę twierdzeniem, iż skupienie 70 procent najbardziej urodzajnego areału w rękach 4,5 tys. białych farmerów było jawną niesprawiedliwością.