Inflacja bazowa w kwietniu. NBP podał nowe dane
Narodowy Bank Polski (NBP) podał nowe dane z polskiej gospodarki. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii w kwietniu wyniosła 12,2 proc. w ujęciu rocznym względem 12,3 proc. w marcu. Wskaźnik ten rósł nieprzerwanie od lipca 2021 roku.
Narodowy Bank Polski we wtorek opublikował dane o inflacji bazowej w kwietniu:
- inflacja po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 14 proc. wobec 15,7 proc. miesiąc wcześniej
- inflacja po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 15,3 proc. wobec 16 proc. miesiąc wcześniej
- tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 14,3 proc. wobec 15,5 proc. miesiąc wcześniej
- inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 12,2 proc. wobec 12,3 proc. miesiąc wcześniej.
NBP wyjaśnia, że najczęściej używanym przez analityków wskaźnikiem jest właśnie wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Pokazuje on tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. "Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym" - dodano w informacji banku centralnego.
Zdaniem ekonomistów, inflacja bazowa (podawana przez NBP) lepiej obrazuje dynamikę wzrostu cen i jej wpływ na gospodarkę niż inflacja konsumencka (CPI), o której informuje Główny Urząd Statystyczny (GUS). Inflacja bazowa to wskaźnik wyliczany po wyłączeniu najbardziej zmiennych cen podatnych na szoki podażowe czy zmiany sezonowe (np. żywność).
NBP podaje cztery wartości inflacji bazowej.
- inflacja po wyłączeniu cen administrowanych (ceny pozostające pod kontrolą państwa
- inflacja po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych
- inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii
- 15-proc. tzw. średnia obcięta (wskaźnik eliminujący wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice).
Narodowy Bank Polski tłumaczy, że "wskaźnik CPI (inflacja konsumencka) pokazuje średnią zmianę cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie są natomiast poddawane zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje".
NBP zwraca również uwagę, że wskaźniki inflacji bazowej pozwalają określić, czy inflacja jest trwała, czy może jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami (choćby wspomnianymi szokami podażowymi w różnych segmentach rynku).
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podejmując decyzje o wysokości stóp procentowych kieruje się m.in. wskaźnikami inflacyjnymi, przy czym to właśnie inflacja bazowa pozwala lepiej niż CPI (inflacja konsumencka) prognozować możliwą dynamikę wzrostu cen w przyszłości.
Opinie ekonomistów są podzielone - pojawia się wiele komentarzy wieszczących dość szybki spadek inflacji konsumenckiej (dowodem na to może być choćby ostatni odczyt GUS - inflacja CPI w kwietniu spadła do 14,7 proc. licząc rok do roku). Spadek inflacji, zwłaszcza inflacji bazowej, mógłby być sygnałem dla członków RPP do obniżki stóp procentowych NBP (przypomnijmy: tzw. stopa referencyjna wynosi obecnie 6,75 proc.).
- Jeszcze zbyt wcześnie na obniżki stóp procentowych, natomiast ta perspektywa na pewno pojawia się na horyzoncie - ocenił w niedawnej rozmowie z Interią Biznes Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. - Tempo obniżek stóp procentowych nie jest do końca pewne, ale wydaje mi się, że w perspektywie dwóch lat inflacja powinna znajdować się w Polsce poniżej pięciu procent. I stopy procentowe również - dodał. Wyjaśnił też, że jego zdaniem wciąż wysoka inflacja bazowa pokazuje efekty tzw. drugiej rundy. - Pierwszy szok cenowy wynika ze wzrostu cen surowców energetycznych, pandemii Covid-19. Natomiast silny rynek pracy, presja płacowa, silny popyt w gospodarce umożliwiły firmom przerzucenie wielu kosztów na finalne ceny. Historia takich epizodów inflacyjnych pokazuje, że inflacja bazowa zaczyna spadać 2-3 miesiące po tym, jak swój szczyt osiągnie główny wskaźnik inflacji konsumenckiej - powiedział prezes PFR w niedawnej rozmowie z Interią Biznes.
Obniżki stóp procentowych coraz bliżej? Interia Biznes rozmawia z Pawłem Borysem, szefem PFR
***