Inflacja jednak wysoko
Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii (nowa) w lipcu wyniosła 2,2 proc. wobec 2,2 proc. w czerwcu - podał Narodowy Bank Polski (NBP) w komunikacie.
W ujęciu miesięcznym miara ta wyniosła 0,2 proc. Inflacja netto (stara) w lipcu wzrosła do 3,5 proc. z 3,4 proc. W ujęciu miesięcznym ceny netto pozostały bez zmian i wyniosły 0,3 proc. W ujęciu rocznym ceny w lipcu, po wyłączeniu cen o największej zmienności i cen paliw, spadły do 4,5 proc. wobec 4,7 proc. w czerwcu.
Lipcowa inflacja bazowa rok do roku, po wyłączeniu cen kontrolowanych, wyniosła 4,4 proc., wobec 4,3 proc. przed miesiącem. Inflacja rok do roku, po wyłączeniu cen o największej zmienności, wyniosła 4,7 proc. wobec 4,8 proc. w czerwcu.
Inflacja liczona metodą 15-proc. wyniosła w ujęciu rocznym 4,8 proc. wobec 4,9 proc. w czerwcu.
Indeks cen towarów i usług liczonych przez GUS (CPI) rok do roku wyniósł w lipcu 4,8 proc.
Zdaniem analityków z OPEN Finance - ekonomiści zakładali, że inflacja bazowa wyniosła w lipcu 2,2 proc., a więc tyle samo co przed miesiącem. Byłby to kolejny argument w dyskusji o zachowaniu obecnych stóp procentowych. Koronny argument padł wczoraj - produkcja przemysłowa wzrosła o 5,6 proc., co jest wynikiem słabszym od oczekiwań, a zarazem konsekwencją spowolnienia w Europie. Jest także nadzieją na to, że procesy inflacyjne uda się zahamować, skoro przedsiębiorstwa nie będą musiały zwiększać zatrudnienia i płac (wobec słabszego popytu). Póki co jednak płace rosną w dwucyfrowym tempie. Dziś poznamy wstępne odczyty indeksów PMI dla sektora usług i produkcji w Europie. Oczekiwania nie są wysokie, obydwa wskaźniki mają znaleźć się w okolicach recesyjnych (poniżej 50 pkt).
