Inflacja spadła. "RPP ma słabe argumenty za tym, żeby luzować politykę pieniężną"

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) ma słabe argumenty za tym, żeby zacząć luzować politykę pieniężną - prognozuje w rozmowie z Interią dr hab. Jacek Tomkiewicz z Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. Zwraca uwagę, że inflacja spada i do końca roku można oczekiwać jednocyfrowych odczytów, ale nie wpływa to na spadek cen. Poziom inflacji wciąż jest daleki od celu NBP, który wynosi 2,5 proc.

Jak wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), w sierpniu indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był o 10,1 proc. wyższy w porównaniu do analogicznego miesiąca ubiegłego roku. Proces dezinflacji postępuje i sierpień był szóstym miesiącem z rzędu, w którym zanotowano spadek wskaźnika CPI. 

Wstrzymajmy się z optymizmem

Jak zauważyli eksperci, sierpniowy odczyt jest najniższym poziomem inflacji od lutego 2022 roku. - Stopa inflacji w kolejnych miesiącach faktycznie spada, co oczywiście może budzić zadowolenie i nadzieję, że do końca roku będziemy notować wskaźniki jednocyfrowe. Warto zwrócić uwagę, że w ujęciu miesięcznym, tj. w stosunku do lipca 2023 r., ceny się nie zmieniły - wskazuje dr hab. Jacek Tomkiewicz.

Reklama

Rozmówca Interii zachęca do bycia bardzo ostrożnym z optymistycznymi prognozami. Przypomina, że ważnym wątkiem w odczycie są ceny benzyny i olejów napędowych. Ich spadek - przypomina - jest ważnym “paliwem” dla malejącej inflacji. Wprawdzie paliwa są tańsze niż 12 miesięcy temu, ale w ujęciu miesięcznym - argumentuje - podrożały o 1,9 proc. - Więc w kolejnych miesiącach raczej nie będą "ciągnąć" całego wskaźnika inflacji w dół - prognozuje wykładowca Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego.

Żywność wciąż za droga

Kolejnym wskaźnikiem studzącym optymizm są ceny żywności. Z wiosennych danych GUS wynika, że ich udział w koszyku inflacyjnym przekroczył w 2023 r. 27 proc. W ujęciu rocznym wzrost żywności osiągnął 12,7 proc. W ujęciu miesięcznym produkty te potaniały średnio o 1 proc. - Jesteśmy przecież w okresie zbiorów, kiedy duża podaż powinna bardziej obniżać bieżące ceny - zwraca uwagę dr hab. Tomkiewicz. 

Analizując dane Głównego Urzędu Statystycznego ekonomista przyznał, że nie bardzo widać czynniki, które mogłyby w kolejnych miesiącach mocno obniżać inflację liczoną rok do roku. Oznacza to, że będzie ona nadal daleka od celu NBP, który wynosi 2,5 proc. - A co za tym idzie, RPP ma słabe argumenty za tym, żeby luzować politykę pieniężną - wyraża opinię dr hab. Jacek Tomkiewicz. 

ew

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | polityka pieniężna | spadek cen | NBP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »