Inflacja w UE: W Polsce największy skok cen
Polska ma największą inflację wśród krajów Unii Europejskiej. W grudniu 2020 roku nasze ceny były o 3,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Z raportu, który przygotował Eurostat wynika, że w całej UE inflacja wyniosła tylko 0,3 proc., a w krajach strefy euro zanotowano nawet spadek cen o 0,3 proc.
Zdecydowanie najbardziej ceny rosną w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. W zgodnej opinii statystyków i ekonomistów, głównie dlatego że w tej części kontynentu w czasie pandemii wyjątkowo mocno drożeją usługi. Polska inflacja na poziomie 3,4 proc. jest wyraźnie wyższa od obliczonej ostatnio przez GUS (2,4 proc.). Różnica wynika z faktu, że Eurostat stosuje odmienną metodologię niż nasi statystycy - nadaje trochę inne wagi poszczególnym towarom i usługom.
Za Polską na liście krajów o najwyższej inflacji lokują się: Węgry (2,8 proc.), Czechy (2,4 proc.), Rumunia (1,8 proc.) i Słowacja (1,6 proc). Jednak ponad połowa krajów UE notuje deflację. Najpoważniejszy spadek cen obserwowany jest w Grecji (2,4 proc.), Słowenii (1,2 proc.) i Irlandii (1 proc.).
Pod kreską są także największe gospodarki wspólnoty. W grudniu we Włoszech ceny spadły o 0,3 proc., w Hiszpanii o 0,6 proc., a w Niemczech o 0,7 proc. Francja nie zanotowały w skali roku ani spadku, ani wzrostu cen. Cała strefa euro zakończyła ostatni miesiąc 2020 roku deflacją rzędu 0,3 proc.
Eurostat wyliczył, że bardzo duży wpływ na łagodzenie inflacji w UE w 2020 roku miały niskie ceny paliw - zmalały aż o 6,9 proc. Tańsze niż w grudniu 2019 roku były też wyroby przemysłowe i tytoniowe. Wzrosły natomiast ceny żywności (o 2,1 proc.) i usług (o 0,7 proc.).
W Polsce koszty usług rosną wyjątkowo szybko. Przedsiębiorcy starają się poprzez wyższe ceny rekompensować sobie spadek przychodów z pierwszej, wiosennej fazy pandemii. W dodatku przerzucają na klientów podwyższone koszty działalności, wynikające z wymogów epidemicznych.
Ekonomiści nie mają wątpliwości, że duży udział w śrubowaniu naszej inflacji mają też posunięcia Narodowego Banku Polskiego. Po pierwsze, emitowanie pustego pieniądza, który w postaci tarcz antykryzysowych trafia na rynek. Po drugie, interweniowanie prze NBP na rynku walutowym w celu osłabiania złotego. Takie działanie wspiera eksporterów, ale ma też następstwa inflacyjne.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Polskim problemem staje się również duży wzrost cen energii, który jest efektem opierania energetyki na węglu kamiennym. Poza tym, wysokie są ceny administracyjnie ustalane przez państwo i samorządy. Najbardziej jaskrawy przykład to skokowy - ponad 50-procentowy - wzrost opłat za wywóz śmieci.
Jacek Brzeski