Inflacja zejdzie do celu w połowie 2010 - Noga z RPP

- Inflacja znajdzie się na poziomie celu w połowie 2010 r. lub później - uważa prof. Marian Noga, członek RPP. Jego zdaniem w III kwartale 2009 r. dynamika PKB będzie dodatnia, w IV kwartale PKB będzie wzrastać szybciej niż 1 proc.

- Inflacja jest pod kontrolą, ale oddala się czas, kiedy zejdzie do celu. Poczekajmy do października, do projekcji, żeby zobaczyć, w którym momencie zejdzie do celu. To może być w połowie przyszłego roku lub później, w lipcu, sierpniu - powiedział Noga w TVN CNBC.Zdaniem członka RPP, decyzję o podwyżce stóp podejmie już nowa Rada. Takiego ruchu Noga spodziewa się w połowie 2010 r.

- Stopy będzie można podnieść, kiedy domknie się ujemna luka popytowa, to może być w lipcu, sierpniu 2010 r. Jeśli inflacja będzie wówczas powyżej celu, to można spodziewać się podwyżki stóp, ale to już będzie decyzja przyszłej Rady - powiedział. - To jest mój scenariusz - dodał.

Reklama

Zdaniem Nogi, w III kwartale 2009 r. dynamika PKB będzie dodatnia, a w IV kwartale będzie powyżej 1 proc. - III kwartał będzie dodatni, a w IV kwartale PKB wzrastać szybciej niż 1 proc. - powiedział.

Noga uważa, że RPP powinna zmienić swoje nieformalne nastawienie na neutralne.

- Uważam, że nastawienie powinno być już neutralne. Inflacja do końca roku wzrośnie, to będzie 3,9-4,0 proc. w grudniu, średniorocznie to będzie 3,6-3,7 proc. - powiedział.

* * *

Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii w sierpniu wyniosła 2,9 proc. wobec 2,9 proc. w lipcu. Analitycy oczekiwali inflacji bazowej na poziomie 2,9 proc. W ujęciu miesięcznym miara ta wyniosła 0,0 proc. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wyniosła w sierpniu w ujęciu rocznym 3,1 proc. wobec 2,9 proc. przed miesiącem. Sierpniowa inflacja bazowa rdr po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 3,9 proc. wobec 4,0 w lipcu. Inflacja liczona metodą 15-proc. średniej obciętej wyniosła w sierpniu rdr 3,7 proc. wobec 3,6 w lipcu. Indeks cen towarów i usług liczonych przez GUS (CPI) rdr wyniósł w sierpniu 3,7 proc.

* * *

Komentuje Adam Nowakowski, BZ WBK

- Inflacja w sierpniu okazała się wyższa od oczekiwań rynkowych (oraz naszej prognozy) wskazujących na stabilizację na lipcowym poziomie 3,6 proc. r/r i wzrosła do 3,7 proc. r/r po sezonowym spadku cen w ciągu miesiąca o 0,4 proc. Tym razem dobrze sprawdziła się prognoza MinFin, która wskazywała na wzrost inflacji w takiej właśnie skali. Dobrze sprawdziły się szacunki resortu finansów dotyczące zmian cen żywności i paliw, wynoszące odpowiednio -1,2 proc. m/m i -2,1 proc. m/m, a w rzeczywistości było -1,3 proc. m/m i -1,9 proc. m/m.

Patrząc na pozostałe komponenty CPI, zmiany cen w sierpniu nie były znaczące. Warto odnotować, że nastąpiło zahamowanie utrzymującego się od początku br. wzrostu cen wyrobów tytoniowych, które w sierpniu pozostały na poziomie zanotowanym przed miesiącem, gdy silnie wzrosły na skutek wprowadzenia nowych znaków banderoli. W większości innych składników CPI po raz kolejny mieliśmy wzrosty, np. w rekreacji i kulturze o 0,1 proc. m/m, a w restauracjach i hotelach 0,2 proc. m/m. Wskazuje to, że osłabienie popytu konsumpcyjnego nie jest na razie na tyle silne, aby spowodować spadek cen usług.

* * *

- Z proponowanych przez NBP rozwiązań dla banków, kredyt dyskontowy i wydłużenie zapadalności repo mogą być korzystne, natomiast wątpliwości budzi zakup bankowych obligacji przez NBP - uważa prof. Andrzej Sławiński, członek RPP. Jego zdaniem w średniookresowej perspektywie zagrożeniem dla polskiej gospodarki może być boom kredytowy.

- Kredyt dyskontowy i wydłużenie zapadalności repo mogą pomóc bankom. Moje zastrzeżenia odnoszą się do zakupu obligacji banków przez NBP - powiedział Sławiński w wywiadzie dla wtorkowej "Rzeczpospolitej".

- W przypadku tej propozycji [kupowania przez NBP obligacji banków - PAP] mam poważne wątpliwości. W doniesieniach prasowych można było przeczytać, że banki sprzedawałyby takie obligacje bankowi centralnemu, by uzyskać środki na kredyty inwestycyjne. Tak być nie powinno. Źródłem finansowania inwestycji powinny być oszczędności, a nie emisja pieniądza. Sam zaś bank centralny nie powinien decydować o kierunkach inwestycji - uważa członek RPP.

We wrześniu Narodowy Bank Polski poinformował, że planuje uruchomić 12-miesięczne operacje repo od listopada bieżącego roku, a kredyt dyskontowy i zakup obligacji bankowych na początku roku 2010.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata

- Dług podporządkowany powinien być sprzedawany na rynku kapitałowym. Źródłem zwiększenia kapitałów banków powinny być oszczędności, a nie emisja pieniądza. Poza tym bank centralny nie powinien kupować obligacji komercyjnych, podejmując ryzyko na konto podatnika - uważa Sławiński.

Zdaniem członka RPP, obawy banków o średnioterminową płynność były uzasadnione.

- Jest nadmiar płynności krótkoterminowej, ale banki obawiały się o swą średnioterminową płynność. Obawy banków były uzasadnione. I bank centralny przyszedł im z pomocą, uruchamiając transakcje repo o wydłużonym terminie zapadalności - powiedział.

W opinii Sławińskiego, zagrożeniem dla polskiej gospodarki w średnim okresie może być boom kredytowy, dlatego by uniknąć tego ryzyka konieczne są regulacje nadzorcze.

- (..) powinniśmy wszyscy zacząć myśleć także o czymś zupełnie innym; o tym, że zagrożeniem dla polskiej gospodarki w średnim okresie może się okazać boom kredytowy. Dzisiejsze doświadczenia wielu krajów mówią, że konieczne są zmiany w regulacjach nadzorczych, by stworzyć szansę ochrony gospodarek przed nadmiernymi boomami kredytowymi - powiedział.

- Ryzyko boomu kredytowego jest typowe dla gospodarek krajów wschodzących. Są to społeczeństwa na dorobku. Łatwo jest o pojawienie się sprzężenia zwrotnego pomiędzy szybkim wzrostem konsumpcji, boomem kredytowym i spadkiem oszczędności. Warto myśleć o takim zagrożeniu odpowiednio wcześnie - dodał.

* * *

Polska nie wykorzystuje środków przyznanych przez MFW w ramach elastycznej linii kredytowej (FCL) - wynika z cotygodniowego raportu na temat działalności finansowej MFW. Na 17 września, podobnie jak w poprzednim tygodniu, do dyspozycji Polski z tytułu elastycznej linii kredytowej pozostawała cała kwota 13,69 mld SDR. W maju MFW zaakceptował jednoroczną umowę opiewającą na 13,69 mld SDR, czyli ok. 20,58 mld dolarów w ramach elastycznej linii kredytowej. SDR (tzw. specjalne prawa ciągnienia) to międzynarodowa jednostka walutowa o charakterze pieniądza bezgotówkowego, emitowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

ZOBACZ FILM: "Populistom pokażmy gest Kozakiewicza"

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

Czytaj również:

Na podwyżki stóp jeszcze za wcześnie

Najgorszy będzie 2010 rok

To nie są pobożne życzenia - rośnie!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »