Inteligentne liczniki w każdym domu

Energa, PGE i Tauron pracują nad ograniczeniem zużycia energii dzięki instalacji tzw. inteligentnych liczników. Dzięki nim konsumenci mieliby płacić niższe rachunki za prąd. Liczniki te mają ułatwić też przyłączanie do sieci elektroenergetycznej małych wiatraków i innych odnawialnych źródeł energii. W ciągu najbliższych siedmiu lat w każdym polskim domu powinien znaleźć się taki nowoczesny licznik.

- Dyrektywy unijne zobowiązują państwa członkowskie do wdrożenia systemu inteligentnego opomiarowania końcowego zużycia energii do 2020 roku. Pozostawiają rządom decyzję o tym, jak to zrobią, w jakim tempie, w jakim zakresie, uzależniając to od przeprowadzenia analizy opłacalności takiego wdrożenia - przypomina w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Dyrektywa tzw. Trzeciego pakietu energetycznego mówi, że wprowadzenie inteligentnych systemów pomiarowych w poszczególnych krajach Unii Europejskiej powinno zostać oparte na opłacalności ekonomicznej w danym państwie. W przypadku, gdy zostanie ono ocenione pozytywnie, w takie systemy pomiarowe wyposażonych powinno zostać przynajmniej 80 proc. konsumentów do 2020 r. Polski rząd w projekcie ustawy Prawo energetyczne proponuje, by proces ten objął wszystkich odbiorców energii w kraju.

Reklama

Wiceprezes zarządu ds. finansowych Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Ostrowski, powiedział niedawno Newserii, że projekt instalowania inteligentnych liczników może okazać się nieopłacalny.

- Nie znam przypadku w Europie, może poza jednym, który wykazałby nieopłacalność takiego rozwiązania. Jestem przekonany, że to się będzie nam wszystkim opłacało, przede wszystkim ze względu na efektywność energetyczną - odpowiada Marek Woszczyk.

Nowe unijne regulacje w opinii prezesa URE mają służyć przede wszystkim konsumentom i wpłynąć na rozwój rynku energii.

- Dzisiaj konsument jest rozliczany za zużycie energii elektrycznej i gazu na podstawie prognoz, które później są rozliczane. Czyli tak naprawdę nikt z nas nie wie, ile tego prądu czy gazu zużył i za co płaci. Musimy wierzyć, że to są rzetelne rozliczenia - wyjaśnia Marek Woszczyk. - Zdecydowanie lepiej będzie, jeżeli będziemy mieli na bieżąco informacje o rzeczywistym zużyciu energii elektrycznej czy gazu i tylko za to rzeczywiste zużycie będziemy rozliczani.

Do tego potrzebne są właśnie inteligentne liczniki. Mają znacząco wpłynąć na ograniczenie zużycia energii poprzez jego dostosowanie do potrzeb i możliwości finansowych konkretnego gospodarstwa domowego. Doświadczenia krajów UE wskazują, że dzięki nim można zwiększyć efektywność energetyczną na poziomie 6-10 proc.

Prezes URE wskazuje na jeszcze jeden, w jego ocenie istotniejszy, aspekt tego systemu.

- Bez inteligentnych liczników, a więc bez informacji o pomiarze energii, trudno sobie wyobrazić lepsze środowisko do rozwijania tzw. energetyki rozproszonej, małej, prosumenckiej. Dziś energetyka korporacyjna, wielkoskalowa napotyka na istotne problemy inwestycyjne, zresztą zawsze napotykała, ale dzisiaj one są aż nadto jaskrawe. Najlepszą odpowiedzią w tych trudnych ekonomicznie czasach są właśnie te małe źródła energii - podkreśla Marek Woszczyk.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2012

Inteligentne liczniki obsługują już ponad 30 milionów gospodarstw domowych we Włoszech oraz setki tysięcy w takich krajach jak Szwecja, Finlandia, Holandia, USA i Kanada.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »