Inwestorzy boją się ostrego nadzoru

Po publikacji 13 września wywiadu Gazety Prawnej z Cezarym Mechem, kandydatem na szefa zintegrowanego nadzoru finansowego, przedstawiciele rynku obawiają się, że nowy nadzorca zbyt mocno będzie interweniował w działalność ich firm. Oficjalnie nie mówią o wpływie polityków na sektor finansowy - robi to za nich unijny komisarz.

Po publikacji 13 września wywiadu Gazety Prawnej z Cezarym Mechem, kandydatem na szefa zintegrowanego nadzoru finansowego, przedstawiciele rynku obawiają się, że nowy nadzorca zbyt mocno będzie interweniował w działalność ich firm. Oficjalnie nie mówią o wpływie polityków na sektor finansowy - robi to za nich unijny komisarz.

To właśnie Stanisław Kluza po odejściu ze stanowiska ministra finansów, jeśli Zyta Gilowska powróci do rządu, może zostać prezesem KNF. Jego kandydatura budzi mniejsze emocje rynku niż Cezarego Mecha

Od jutra zacznie działać Komisja Nadzoru Finansowego. Przedstawiciele podmiotów, które ma ona kontrolować, są pełni obaw.

Menedżerowie obawiają się, choć nie chcą o tym głośno mówić, ale nowy nadzór, który powstaje z połączenia Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz Komisji Nadzoru nad Ubezpieczeniami i Funduszami Emerytalnymi, a wkrótce wchłonie także Komisję Nadzoru Bankowego, może być też silnie upolityczniony. A to niepokoi także samą Unię Europejską.

- Jeśli okaże się, że nowa instytucja nadzoru finansowego podlega wpływom politycznym, podejmiemy przeciwko Polsce wszelkie niezbędne działania - mówił Charlie McCreevy, komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług.

Dodał, że organy nadzoru muszą być niezależne od polityki i jest to praktyka obowiązująca w państwach o dojrzałym sektorze finansowym. Szczególnie niepokojące - zainteresował się tym Europejski Bank Centralny - jest wyjęcie nadzoru bankowego spod kompetencji banku centralnego. Choć formalna integracja Komisji Nadzoru Bankowego z KNF nastąpi 1 stycznia 2008 r., już teraz jej przewodniczącym zostanie szef KNF. Prezes NBP będzie tylko zwykłym członkiem KNB.

Przedstawiciele sektora finansowego boją się nowego nadzoru, bo tak naprawdę nie wiedzą, jak ostatecznie będzie on zorganizowany.

- To, co się stało do tej pory, to proste połączenie, a nie konsolidacja - mówi Artur Zapała, radca prawny w Dewey Ballantine.

Połączono dwie instytucje (KNUiFE i KPWiG), a nie określono, jak połączone urzędy będą działać. To, co najbardziej przeszkadzało do tej pory firmom, czyli mieszanie się nadzoru do spraw kadrowych (akceptowanie członków zarządów powołanych przez udziałowców) może być drobiazgiem w porównaniu z ingerencją w sferę umów między klientem a bankiem czy ubezpieczycielem. W wywiadzie dla Gazety Prawnej Cezary Mech, jeden z kandydatów na szefa KNF, zapowiedział nawet tworzenie rankingów produktów.

Zbyt surowy nadzór może doprowadzić do likwidacji spółek akcyjnych działających w Polsce. Inwestorzy z krajów UE mogą działać u nas poprzez oddział. Pesymistyczny scenariusz jest taki, że w Polsce zostaną tylko punkty obsługi klienta. Firmy tworzące produkty, zarządzające aktywami, będą miały siedzibę w krajach, w których reżim nadzorczy nie jest tak dolegliwy.

Komisja ma liczyć 7 osób w tym: przewodniczącego, na 5 lat, powołuje premier, praktycznie nie można go odwołać. Dwóch zastępców przewodniczącego wyznacza premier na wniosek przewodniczącego. W skład komisji wchodzi również prezes lub wiceprezes NBP, powoływany przez prezydenta przy akceptacji Sejmu i przedstawiciel prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Jakie działania nadzoru są najbardziej uciążliwe dla branży? Jak można je zmienić?

Beata Stelmach prezes Zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Doskwierają nam coraz bardziej rozbudowane i coraz mniej czytelne przepisy. W pewnym stopniu to efekt wejścia do Unii i dokładania do krajowych regulacji rozwiązań unijnych, niekiedy zbyt mechanicznie. Jednak konsekwencje, w postaci wydłużających się postępowań, są najczęściej podnoszonym zarzutem przez emitentów. Jak to zmienić? Działając u źródła. Stąd nasze członkostwo i zaangażowanie w prace Europejskiego Stowarzyszenia Spółek Notowanych, jak i uczestnictwo w konsultacjach Komisji Europejskiej.

Tomasz Mintoft-Czyż prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń

Uciążliwa jest sama formuła nadzoru materialnego, ingerującego głęboko w sferę kompetencji zarezerwowanej zwykle dla właścicieli, np. w kwestię powoływania członków zarządu i prezesów spółek. Głęboka ingerencja w działalność towarzystw może skończyć się tym, że zaczną one korzystać z coraz większej swobody działalności i uciekać spod rodzimego nadzoru, np. w formę oddziału swojej spółki-matki czy spółkę europejską. Nadzór powinien kontrolować finanse firm i interweniować tylko wtedy, jeśli istnieje zagrożenie wypłacalności lub doszło do naruszenia prawa.

Jerzy Bańka ekspert Związku Banków Polskich

Obawiamy się, że trzeba będzie zgromadzić i przedstawić Komisji Nadzoru Bankowego dużą liczbę dokumentów. Przy uzyskiwaniu zgody na powołanie członków zarządu trzeba dostarczać informacje o stanie majątkowym, doświadczeniu zawodowym, wykształceniu menedżera. A przecież rada nadzorcza, która decyduje o powołaniu danej osoby, ma chyba wystarczająco dobre rozeznanie co do kompetencji kandydata. Tymczasem nadzór już kilka razy nie wyraził zgody na nominację, motywując to brakiem odpowiedniego doświadczenia. Weryfikacji nadzoru powinny podlegać kwestie formalne, związane np. z niekaralnością.

Marcin Dyl prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami

Uciążliwa jest piętrowa struktura nadzoru nad rynkiem, co powoduje, że procedura, która w Luksemburgu trwa 2-3 tygodnie, u nas przeciąga się do 4-5 miesięcy. Zgody nadzoru wymaga nie tylko utworzenie samego TFI, ale też każdego funduszu inwestycyjnego, zmiany jego statutu czy zawarcie umowy o dystrybucję jednostek uczestnictwa. W niektórych przypadkach należy się zastanowić nad rezygnacją z części procedur. Nie powinny one być takie same w stosunku do funduszy otwartych skierowanych do drobnych inwestorów i funduszy zamkniętych organizowanych dla instytucji finansowej.

Jakich działań czy zaniechań ze strony nowego nadzoru najbardziej się obawiacie?

Beata Stelmach

Nowa ustawa nie tworzy nowego jakościowo nadzoru, a jedynie powołuje nowy organ nadzorczy. Brak wizji niepokoi kadry łączonych nadzorów, prowokując doświadczonych specjalistów do poszukiwania pracy. Stąd obawa o niekompetencję nowych kadr. W nowej strukturze rynek giełdowy będzie tylko jednym z trzech segmentów, co grozi jego marginalizacją. Nasz rynek nadal się rozwija, jego znaczenie dla gospodarki jest coraz większe, ale nie zawsze musi być właściwie postrzegany.

Tomasz Mintoft-Czyż

Rządzenia tylko nakazami i zakazami. Zależy nam, żeby nadzór rozmawiał z branżą ubezpieczeniową o kwestiach jej dotyczących. Dlatego chcieliśmy, żeby w ustawie o nadzorze wprowadzić dla nas prawo, a po drugiej stronie obowiązek wysłuchania naszych racji. Tak jest w Wielkiej Brytanii, gdzie przy słynącym z surowości nadzorze (FSA) działają dwa komitety: Konsumentów i Producentów. FSA musi wysłuchać ich uwag, np. do proponowanych aktów prawnych. Nie musi się do nich zastosować, ale musi uzasadnić swoją decyzję.

Jerzy Bańka

Przede wszystkim zbytniej ingerencji w sferę stosunków cywilnoprawnych między bankami a ich klientami. Rozstrzyganie sporów na tym tle należy do sądów, a ewentualne nieprawidłowości, np. w zapisach umów kredytowych, powinny interesować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a nie nadzór. Niepokojące byłoby też wpływanie przez nadzorcę na zasady ustalania wysokości opłat za usługi. To element, który powinien regulować tylko rynek. To słuszne obawy, bo w uzasadnieniu do ustawy o nadzorze znajdują się sformułowania sugerujące takie zamiary.

Marcin Dyl

W pierwszym okresie obawiamy się spowolnienia procesów decyzyjnych. Nadzór będzie musiał kontynuować pewne już zaczęte procesy i jednocześnie zajmować się kwestiami bieżącymi. Obawiam się też, że może położyć większy nacisk na bezpieczeństwo, nie poświęcić należytej uwagi kwestii rozwoju rynku. W dłuższej perspektywie nadzór blokujący rozwój może spowodować przenoszenie działalności funduszy inwestycyjnych za granicę. To niebezpieczne, bo prężny rynek funduszy inwestycyjnych stanowi ważny czynnik prorozwojowy dla gospodarki kraju.

Reklama

Marcin Jaworski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gazety | boja | nadzór | komisarz | KNF | 13 września | inwestorzy | sektor finansowy | ban
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »