Inwestorzy czekają na spotkanie Fed
W mijającym tygodniu mieszane tendencje panowały na światowych rynkach, najsłabiej radziły sobie telekomy.
Koniec tygodnia nie przyniósł inwestorom większych emocji - na giełdach zmiany cen nie
były zbyt duże, przy czym trudno było znaleźć dominujący trend.
W Europie Zachodniej
kilka giełd zanotowało małe zwyżki, jednak paneuropejski indeks Dow Jones Stoxx 50
spadł o ok. 0,5 proc. W całym tygodniu najgorzej wiodło się firmom
telekomunikacyjnym, po których inwestorzy spodziewają się emisji nowych akcji w celu
sfinansowania ogromnych inwestycji, m.in. zakupu licencji na telefonię komórkową
trzeciej generacji. Kiepsko radziły sobie konglomeraty po oświadczeniu Unilevera, że w
tym roku nie uda się zrealizować wcześniejszych prognoz finansowych.
Po "krwawej łaźni" w czwartkowy wieczór amerykańscy garcze ostrożnie przystąpili do
zakupów akcji. Na Nasdaq jednak ponownie zaczęli przeważać pesymiści i po dwóch
godzinach główny indeks giełdy notował 0,6 proc. straty. Wyprzedawano m.in. papiery
Microsoftu i Oracle, a kupowano producentów półprzewodników - Intela i Rambusa.
Za to Dow Jones był bliski 1-proc. wzrostu, bo inwestorzy uznali, że po wcześniejszym
spadku warto już kupować akcje. Do intensywniejszego handlu zniechęca zaplanowane
na przyszły tydzień posiedzenie kierownictwa banku centralnego.
W Japonii wszyscy się denerwują przed wyborami parlamentarnymi, więc nic dziwnego,
że w Tokio wyprzedawano akcje. Nikkei spadł o 0,8 proc.