Inwestorzy potrzebują paliwa do dalszego wzrostu

Opinie ekonomistów nie wpływają bezpośrednio na stan gospodarek, ale przede wszystkim kształtują oczekiwania. Na całym świecie optymiści doszli do głosu i wkrótce zaczną domagać się faktów, a z tymi może być różnie.

Opinie ekonomistów nie wpływają bezpośrednio na stan gospodarek, ale przede wszystkim kształtują oczekiwania. Na całym świecie optymiści doszli do głosu i wkrótce zaczną domagać się faktów, a z tymi może być różnie.

Przez całą wczorajszą sesję główne indeksy z Wall Street przebywały poniżej zamknięcia z wtorku. Wyprzedaż nie była zbyt dynamiczna, co wciąż daje inwestorom nadzieję na kontynuację trendu wzrostowego, ale z drugiej strony wyniki spółek, aby nadążyć za aktualnymi wycenami musiałyby w ciągu najbliższych kwartałów pójść bardzo mocno w górę. Czytając nagłówki prasowe można odnieść wrażenie, że tak jak dwa lata temu wszyscy koniecznie chcieli widzieć tylko pozytywne aspekty rzeczywistości, tak obecnie media, wychodząc na przeciw potrzebom odbiorców zmęczonych ciągłym trąbieniem o kryzysie, bagatelizują ryzyko i często posuwają się do manipulacji danymi.

Przykładem mogły być wczorajsze dane o sprzedaży dóbr trwałych w USA. W czerwcu Amerykanie kupili o 0,5 proc. mniej niż przed miesiącem dóbr trwałych, jak szacowali ekonomiści, ale mniej o 2,5 proc. Jedna z bardziej opiniotwórczych gazet pisze natomiast, że gospodarka wyraźnie staje na nogi, bo po wyłączeniu środków transportu, zamówienia na dobra trwałe wzrosły o ponad 1 proc. Publikacja tzw. beżowej księgi o stanie gospodarki dała natomiast wgląd w ocenę sytuacji przez Fed i sugeruje, że większość okręgów hamuje w coraz wolniejszym tempie. Efekt "drugiej pochodnej" również widoczny jest w Japonii, gdzie kierunek zmian produkcji przemysłowej pozostaje negatywny, ale kolejne miesiące przynoszą coraz wolniejsze spadki. W czerwcu produkcja przemysłowa była o 23 proc. mniejsza niż przed rokiem, a w maju spadek wynosił prawie 30 proc. r/r.NIKKEI zyskał w czwartek 0,5 proc.

W tym kontekście całkiem możliwe, że dane ze strefy euro i USA, które poznamy w ciągu ostatnich dwóch dni tygodnia, inwestorzy oceniać będą przez pryzmat ostatnich tygodni, a nie lat. Bezrobocie w Europie Zachodniej prawdopodobnie zbliży się do 10 proc., PKB Stanów Zjednoczonych po zapaści w poprzednim kwartale (PKB spadł o 5,5 proc. w ujęciu annualizowanym) może się kurczyć znacznie wolniej, ale przecież to naturalna kolej rzeczy - najbardziej niechlubne rekordy muszą w końcu zostać ustalone, ale powrotna droga na szczyt może być znacznie dłuższa niż ocenia większość.

Na amerykańskim rynku długu dwie ostatnie emisje obligacji nie spotkały się z entuzjazmem kupujących, co wymusiło wyższe rentowności papierów niż szacowali eksperci. Przed rozpoczęciem notowań na GPW kontrakty terminowe rosły sugerując pozytywne rozpoczęcie sesji. Słabsze wyniki zaprezentowała spółka z branży budowlanej - Budimex zarobił w II kw. 37,1 mln PLN.

Łukasz Wróbel

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy | paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »