Inwestowanie w 2022 roku. Akcje, na które warto postawić

W przyszłym roku stopy zwrotu, jakie zaoferują inwestorom rynki akcji prawdopodobnie będą skromniejsze niż w bardzo udanym 2021 roku. Analitycy giełdowi zwracają jednak uwagę na liczne wyjątki i wskazują branże, na które warto postawić. Eksperci BNP Paribas są zdania, że akcje notowane w Europie i Japonii będą atrakcyjniejsze od walorów z Wall Street.

Analitycy - nie tylko BNP Paribas, ale także wielu polskich TFI - osobom akceptującym wyższe ryzyko zalecają inwestycje w akcje, choć bardzo selektywne i zdywersyfikowane. Dodają, że na warszawskim parkiecie po dużych wzrostach indeksów w 2021 roku, należy spodziewać się podwyższonej zmienności.

Geografia zysków

Przedstawiciele Biura Maklerskiego Banku BNP Paribas nie wykluczają, że w nadchodącym roku w gospodarce światowej może wystąpić stagflacja, czyli stagnacja ekonomiczna połączona z wysoką inflacją. Za bardziej prawdopodobny scenariusz uznają jednak duży wzrost gospodarczy, który w latach 2022-23 przekroczy średnią oczekiwań i znajdzie się powyżej historycznego trendu.

Reklama

- Przy utrzymującej się presji inflacyjnej, osobom gotowym na wyższe ryzyko zalecamy inwestycje w akcje. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na światowe spółki z sektora surowcowego, finansowego i nieruchomości (REIT), ale także na podmioty innowacyjne oraz z branż ochrony zdrowia i ochrony środowiska - wyliczają ekonomiści BNP Paribas.

Dodają, że więcej należy spodziewać się po inwestycjach na rynkach rozwiniętych niż wschodzących. Wśród tych pierwszych lepiej powinny zachowywać się akcje notowane w Europie i Japonii niż walory z Wall Street z uwagi na niższe wyceny, a jednocześnie wyższy udział spółek cyklicznych w indeksach. Eksperci BNP Paribas w grupie rynków wschodzących najwyżej oceniają akcje z obszaru Azji Południowo-Wschodniej.

Uczestnicy debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI" też są zdania, że rynki giełdowe w 2022 roku nie będą łatwe. Stopy zwrotu na zagranicznych giełdach przestaną być tak atrakcyjne jak w 2021 roku i w przypadku szerokich indeksów mogą wynieść 5-10 proc., a nie 20 proc.

Zdaniem dyrektora departamentu zarządzania funduszami rynków kapitałowych w Skarbiec TFI, Grzegorza Zatryba, problemem dla inwestorów giełdowych może okazać się działanie w warunkach rosnących stóp procentowych. Z drugiej strony, gospodarka światowa jest mocna i coraz lepiej radzi sobie z problemami podażowymi.

Tomasz Tarczyński, prezes Opoka TFI, jest przekonany, że zbliża się koniec hossy na rynku akcji i inwestorzy wkroczą w okres podwyższonej zmienności. Maciej Pielok z Pekao TFI dodaje, że tam gdzie widać syndromy końca cyklu, warto jest obrać mocno zdywersyfikowaną strategię, konsekwentnie się jej trzymać i nie dać się ponieść emocjom. - Trzeba szukać balansu między aktywami polskimi a zagranicznymi. Zagranica cały czas jest niedoważana w portfelach Polaków. Uzupełnieniem całości powinny być także inwestycje w surowce będące element antyinflacyjnym - twierdzi Maciej Pielok.

Atrakcje na GPW

Analitycy BNP Paribas też są zdania, że inwestor pragnący zachować siłę nabywczą pieniądza powinien rozważyć alokację środków w złoto, bądź w szeroki indeks surowców. - W okresie podwyższonej zmienności inwestorzy powinni być bardziej selektywni przy budowie portfela krajowych akcji i wybierać sektory notujące korzyści z wysokiej inflacji oraz cechujące się wzrostem inwestycji. Zaliczamy do nich branżę finansową, budowlaną oraz wybrane spółki z obszaru przemysłu, handlu i mediów. Poprawę powinna zanotować także branża gamingu po słabszym 2021 roku - przewidują ekonomiści BNP Paribas.

Inwestorzy z niższą tolerancją ryzyka powinni z kolei - zdaniem ekspertów banku - zwrócić uwagę na segment obligacji korporacyjnych notowanych na GPW. Dobrym rozwiązaniem zapewniającym szeroką dywersyfikację są certyfikaty strukturyzowane. Sposobem na osiągnięcie nieco wyższej stopy zwrotu może być także inwestycja w fundusze mieszane.

Ekonomiści BNP Paribas uważają, że dobrze zróżnicowane portfele inwestycyjne powinny zawierać akcje małych i średnich przedsiębiorstw. - Statystyki pokazują, że ta grupa spółek w dłuższym terminie osiąga wyższe stopy zwrotu niż duże podmioty. Mniejsze firmy często działają w bardziej innowacyjnych obszarach gospodarki, zajmują nisze w swoich branżach i elastycznie dostosowują się do bieżącej sytuacji na rynku. Jednak ceną za potencjalnie wyższą stopę zwrotu jest mniejsza płynność oraz większa zmienność notowań - komentują eksperci BNP Paribas.

Grzegorz Zatryb ze Skarbca TFI uważa, że dużym atutem GPW jest poprawiająca się struktura rynku za sprawą wielu ciekawych giełdowych debiutów. Dzięki temu spółki, które były długoterminowym obciążeniem marginalizują się na warszawskim parkiecie. - Liczne firmy o dominującym wpływie Skarbu Państwa są kompletnie nieprzewidywalne i dlatego unikane przez spore grupy inwestorów. Sytuacja cały czas się zmienia i prywatne spółki mają coraz większe znaczenie na naszym rynku - podsumowuje Grzegorz Zatryb.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »