Inwestowanie w ropę i metale. Które surowce podrożeją, a które potanieją w 2023 roku?
Zarabianie na surowcach w tym roku nie będzie takie łatwe, jak w 2022 roku. Wiele renomowanych instytucji finansowych spodziewa się wzrostu notowań ropy naftowej, ale na rynku metali szlachetnych bardziej prawdopodobny jest cenowy zastój. Kilka raportów na temat rynków surowcowych przeanalizowali eksperci firmy Purple Trading.
- Wielu analityków zakłada, że baryłka ropy naftowej Brent w tym roku będzie kosztowała 90-100 dolarów. Teraz jest to 86 dolarów
- Czołowe instytucje finansowe nie przewidują dalszego wzrostu cen złota i srebra w 2023 roku. Oba metale mogą mieć problem z utrzymaniem dzisiejszych notowań
- W czasie ewentualnej recesji złoto może być aktywem wyjątkowo pożądanym, do którego inwestorzy będą przenosić kapitał. Z drugiej strony, kryzys gospodarczy może uderzyć w branżę jubilerską i przyczynić się do spadku popytu na kruszec
- Powinna tanieć kawa. Fitch Solutions prognozuje, że jej cena w 2023 roku znajdzie się na poziomie 1,90 dolara za funt (0,45 kg), w porównaniu z 2,15 dolara rok wcześniej
Dwa ostatnie lata stały pod znakiem wzrostu cen surowców. Z punktu widzenia inwestorów w samym tylko 2022 roku były one najlepszą klasą aktywów, gdyż przyniosły stopę wzrostu w wysokości 22 proc. Na rynkach szczególnym przedmiotem pożądania stały się surowce energetyczne. Dla porównania, w zeszłym roku można było dużo stracić na akcjach oraz obligacjach rządowych i korporacyjnych.
Analitycy Goldman Sachs podkreślają, że już w 2021 roku widać było, że podaż surowców nie jest wystarczająca, by sprostać gospodarce ożywionej po pandemii i napędzanej darmowymi pieniędzmi z banków centralnych. Z drugiej strony, obawy przed recesją powstrzymywały wówczas firmy przed zwiększaniem zdolności produkcyjnych.
W zeszłym roku - w wyniku wojny rosyjsko-ukraińskiej - wyjątkowo mocno naruszone zostały łańcuchy dostaw, co wywindowało ceny surowców do rekordowych poziomów. Jednocześnie banki centralne zaczęły gwałtownie podnosić stopy procentowe. Wcześniej, czyli w latach 2020-21 - w zgodnej opinii wielu ekonomistów - banki zbyt długo utrzymywały łagodny kurs w polityce monetarnej i w nadmiarze "drukowały" pieniądze, czym doprowadziły do wysokiej inflacji.
Dzisiejsza polityka systematycznego podnoszenia stóp procentowych przez Fed, Europejski Bank Centralny czy Bank Anglii sprawia, że w gospodarce szybko rośnie koszt kapitału. Z tego powodu rozwój ekonomiczny w wielu krajach staje pod znakiem zapytania, a analitycy są podzieleni w opiniach, czy w tym roku będziemy mieli głęboką recesję, stagflację (połączenie stagnacji z inflacją), czy gospodarcze miękkie lądowanie.
Eksperci firmy Purple Trading przygotowali zestawienie prognoz dla kluczowych surowców na 2023 roku. Sięgnęli przy tym po analizy wielu renomowanych instytucji. Wynika z nich, że inflacja jest nadal najważniejszym problemem gospodarczym na świecie. W związku z tym, przynajmniej w pierwszej połowie roku, większość rynków spodziewa się dalszego wzrostu stóp procentowych.
To z kolei może mieć negatywny wpływ na wzrost gospodarczy w 2023 roku. Bank Światowy prognozuje, że globalny PKB w 2023 roku pójdzie w górę o 1,7 proc., choć wcześniej spodziewał się wzrostu 3-procentowego. Światowy popyt na towary jest ściśle powiązany ze stanem gospodarki. Wraz ze spowolnieniem wzrostu ekonomicznego można spodziewać się mniejszego popytu na surowce energetyczne, a także metale przemysłowe, takie jak miedź i srebro.
Z drugiej strony, wzrostowi cen surowców sprzyja osłabiający się od kilku miesięcy dolar amerykański. W tej walucie denominowana jest większość towarów. Z raportu Purple Trading wynika, że rynki dosyć zgodnie oczekują w tym roku dalszej deprecjacji dolara. Tym bardziej, że ostatnio nie reaguje on pozytywnie na jastrzębie wypowiedzi przedstawicieli Fed na temat kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Jednak w przypadku globalnej recesji, dolar mógłby zachować się lepiej niż inne waluty ze względu na swoją reputację bezpiecznej przystani. Jednocześnie recesja miałaby wpływ na niektóre towary niezależnie od siły dolara amerykańskiego.
Bardzo pozytywną wiadomością na początku tego roku było otwarcie chińskiej gospodarki. Kraj do dawna ostro walczył z koronawirusem, ale w końcu zdecydował się wejść na drogę zbiorowej odporności i otworzyć swoje granice. Chiny są największym importerem wielu surowców, dlatego kondycja tej gospodarki ma kluczowe znaczenie dla rynku towarowego.
W zeszłym roku Państwo Środka odnotowało najniższy od 1976 roku, bo 3-procentowy wzrost PKB (z wyłączeniem specyficznego 2020 roku). Przekroczyło to jednak znacznie oczekiwania rynków, które były także zadowolone ze wzrostu inwestycji w kluczowym dla surowców sektorze nieruchomości.
Jak przypuszczają analitycy firmy Purple Trading, 2022 rok prawdopodobnie zostanie zapamiętany jako naznaczony kryzysem energetycznym. Ceny ropy i gazu wzrosły do poziomów niewidzianych od lat. Chociaż od tego czasu znacznie spadły, nadal pozostają powyżej średniej. Ropa naftowa jest jednym z towarów najbardziej wrażliwych na zmiany gospodarcze na świecie. Jeśli dojdzie do głębokiej recesji, jej ceny mogą znacznie spaść.
Warto przypomnieć, że w 2008 roku cena ropy stoczyła się ze 140 dolarów za baryłkę do 40 dolarów. Jednak według kartelu OPEC w tym roku regresu nie będzie, a popyt na surowiec może wzrosnąć o 2,3 proc. Oczekuje się, że około połowa tego wzrostu będzie pochodzić z Chin.
W wypadku amerykańskiego gazu ziemnego, który jest powszechnie sprzedawany za pomocą kontraktów CFD i futures, cena bardzo jest uzależniona od warunków pogodowych. Wielu ekonomistów podkreśla, że zimowy kryzys energetyczny w Europie na razie nie wystąpił, bo pogoda jest zaskakująco łagodna.
Generalnie spodziewany jest jednak wzrost średniej ceny gazu na rynku. Na 2023 rok Fitch przewiduje ją na poziomie 5,9 dolara/MMBtu (milion brytyjskich jednostek termicznych), podczas gdy Bank Światowy oczekuje ceny 6,2 dolara/MMBtu. EIA zakłada, że będzie to 5 dolarów, a Citibank - 4,9 dolara. Trzeba też pamiętać, że notowania surowców energetycznych w dużym stopniu mogą zależeć od dalszego przebiegu wojny za naszą wschodnią granicą, a nawet od globalnych zmian klimatycznych.
Miedź jest typowym metalem przemysłowym, którego cena powiązana jest z kondycją głównych gospodarek. Według Fitch Solutions, "czerwony metal" może w 2023 roku kosztować 8400 dolarów za tonę. Z kolei Bank Światowy przewiduje spadek ceny do 7300 dolarów. Jednak bank spodziewa się, że miedź odbije do 7361 dolarów w 2024 roku. Bank of America prognozuje, że cena tony miedzi wyniesie średnio 8625 dolarów w 2023 roku i aż 12 tysięcy w grudniu 2024 roku. Oznacza to, że prognozy instytucji finansowych w większości skupiają się na spadku cen metalu, co odpowiadałoby oczekiwanej globalnej recesji.
Purple Trading zakłada, że obserwowany od początku tego roku wzrost ceny złota będzie kontynuowany. "Żółty metal" jest teraz notowany na najwyższym poziomie od kwietnia 2022 roku, a wzrost powyżej poziomu 2 tysięcy dolarów za uncję nie jest wykluczony, przynajmniej na krótką metę. Złotu pomaga słabnący dolar amerykański, a także wzrost popytu ze strony Chin, które skokowo budują swoje rezerwy. Ponadto napięcia geopolityczne pozostają wysokie. Oczekuje się, że wszystkie te czynniki utrzymają się przez większą część 2023 roku.
W czasie ewentualnej recesji złoto może być aktywem wyjątkowo pożądanym, do którego inwestorzy będą przenosić kapitał. Z drugiej strony, kryzys gospodarczy może uderzyć w branżę jubilerską i przyczynić się do spadku popytu na kruszec.
Co ciekawe, reakcja złota na dwa ostatnie kryzysy była inna. W czasie wielkiego krachu w 2008 roku jego cena zmalała o około 30 proc. Podczas pandemicznej zapaści w w 2020 roku cena uncji błyskawicznie spadła z 1700 do 1450 dolarów, ale szybko osiągnęła rekordowy poziom prawie 2100 dolarów.
Srebro jest zarówno środkiem do przechowywania wartości, jak i surowcem przemysłowym. Zdaniem analityków Purple Trading, ten metal będzie znacznie bardziej wrażliwy na globalną recesję niż złoto. Bank Światowy spodziewa się, że cena srebra w latach 2023-24 przyzwyczai nas do poziomu 21 dolarów za uncję. Bank of America tegoroczną cenę wyznacza na 23 dolary. Najbardziej optymistyczna jest firma ANZ Research, która prognozuje, że uncja srebra będzie kosztowała 25,33 dolara w grudniu tego roku i pozostanie na tym poziomie do końca 2024 roku.
Analitycy Purple Trading zauważają, że towary rolne były jednymi z najbardziej dotkniętych skutkami wojny na Ukrainie. Kraj jest głównym eksporterem pszenicy, rzepaku, jęczmienia i kukurydzy. Notowania pszenicy dochodziła czasami do 1400 dolarów za tonę, czyli pułapu niewidzianego na rynku od 2008 roku.
Jednak według głównych instytucji finansowych, ceny surowców rolnych mogą spaść w 2023 roku. Bank Światowy przewiduje, że tona pszenicy będzie kosztować 410 dolarów, a potem obniży się do 405 dolarów w 2024 roku. Fitch Solutions nie jest tak optymistyczny, gdyż uważa, że średnia cena tego zboża nadal będzie znacznie wyższa niż w latach 2018-21. Prognozuje także, że cena tony pszenicy w 2023 roku wyniesie 860 dolarów.
Powinna natomiast tanieć kawa. Fitch oczekuje, że jej cena w tym roku znajdzie się na poziomie 1,90 dolara za funt (0,45 kg), w porównaniu z 2,15 dolara rok wcześniej. Natomiast z prognozy Banku Światowego wynika, że ziarna kawy wyższej jakości (arabica) będą sprzedawane po 5,5 dolara za kilogram w 2023 roku i 5,41 dolara w 2024 roku.
Jacek Brzeski