Irackie embargo podbiło ceny ropy
W reakcji na iracką decyzję o wstrzymaniu dostaw ropy naftowej ceny strategicznego surowca wzrosły wczoraj na międzynarodowych rynkach o ponad 5 proc. Cześć analityków nie wyklucza, że jest to powrót do drogiej ropy, która może przebić poziom 30 USD za baryłkę.
Cena ropy naftowej na Międzynarodowej Giełdzie Paliw w Londynie wzrosła w poniedziałek wczesnym popołudniem o ponad 5 proc. Rynki zareagowały w ten sposób - i to natychmiast - na deklarację prezydenta Iraku Saddama Husajna o wstrzymaniu od tego dnia eksportu ropy naftowej. Ograniczenia mają obowiązywać przez 30 dni bądź do czasu wycofania się Izraela z terytoriów palestyńskich. Bagdad sięgnął zatem, tak jak wielokrotnie obiecywał, po naftowy oręż w celu wsparcia celu politycznego.
Irak jest trzecim producentem ropy naftowej na Bliskim Wschodzie, jego wydobycie osiąga około 10 proc. całkowitej produkcji krajów OPEC i stanowi równowartość 12 proc. ropy naftowej importowanej przez Stany Zjednoczone w styczniu. Robert Priddle z Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) podkreślił, że broń naftową zastosował najbardziej radykalny członek kartelu producentów. Przeciw irackiej koncepcji wypowiedział się już kilka dni temu Kuwejt wskazując, że wykorzystanie ropy w charakterze broni w efekcie w o wiele większym stopniu dotknie samych producentów niż odbiorców. Wczoraj część państw regionu zasugerowała nawet gotowość zwiększenia wydobycia, aby zrównoważyć skutki embarga.
Za baryłkę ropy Brent płacono wczoraj 27,43 USD, czyli o 1,44 USD więcej w porównaniu z piątkowym zamknięciem. Nie wykluczone, że na tym nie podwyżki się nie skończą. Analitycy banku inwestycyjnego Lehman Brothers uważają, że obecne nerwowe próby uzupełniania zapasów oraz groźby embarga pod adresem państw popierających Izrael, spowodują dalszy wzrost cen. W poniedziałkowym raporcie analityków banku m.in. czytamy, że biorąc po uwagę wybuchową sytuacje na Bliskim Wschodzie zachodzi ryzyko ograniczenia podaży w wyniku wojny, embarga lub innych działań. Stąd w tego rodzaju sytuacji nie można wykluczać, że ceny ropy ustabilizują się na poziomie ok. 30 USD za baryłkę, a w razie poważnego zakłócenia dostaw mogą przekroczyć nawet 40 USD.