Izera gorączkowo szuka pieniędzy. Chiński partner straci cierpliwość?
Spółka ElectroMobility Poland nie zamierza rezygnować z projektu polskiego auta elektrycznego, jednak niekończące się problemy finansowe mogą wykoleić projekt. Chiński partner może stracić cierpliwość, dlatego umowa inwestycyjna musi zostać podpisana jak najszybciej. Żeby tak się stało, już w przyszłym roku musiałyby popłynąć środki z KPO - możliwe jednak, że na te ostatnie będzie trzeba zaczekać nieco dłużej.
Nowy zarząd odpowiedzialnej za projekt Izera spółki ElektroMobility Poland (EMP) walczy z czasem - podał "Puls Biznesu". Inwestycja, której owocem ma być fabryka aut elektrycznych polskiej marki, wciąż nie ma dopiętego finansowania, a dwuletnia umowa z chińskim partnerem technologicznym Geely dobiega końca.
Łukasz Maliczenko, wiceprezes EMP, na którego powołuje się Bloomberg, ostrzega, że chiński inwestor, firma Geely, może się wycofać.
"Widzę duże ryzyko, że opóźnienie w procesie finansowania może doprowadzić do konieczności ponownego rozważenia naszej współpracy, a nawet budowania jej z kimś innym" - uważa Maliczenko. "Byłaby to duża strata i zmarnowana okazja" - dodał wiceprezes.
Dziennik podkreśla, że EMP pozyskało dotychczas około 580 mln zł od państwowych spółek, ale, żeby zrealizować projekt, potrzebuje jeszcze 2-3 mld euro.
Po 8 latach od założenia spółki zarząd ElectroMobility Poland wciąż pracuje nad znalezieniem finansowania na budowę fabryki Izery.
Opóźnienia w wypłacie środków z Krajowego Planu Odbudowy sprawiają, że realizacja fabryki Izery staje się zagrożona. Plan zakłada rozpoczęcie budowy na początku przyszłego roku, ale według zaktualizowanego harmonogramu KPO beneficjenci otrzymają środki dopiero w 2026 roku.
EMP chce, aby środki te były przekazane na początku przyszłego roku, by już w pierwszym kwartale 2025 r. ruszyć z budową. Opóźnienie sprawia, że projekt traci na atrakcyjności dla potencjalnych partnerów.
Wiceprezes zarządu ElectroMobility Poland Łukasz Maliczenko w rozmowie na łamach wnp.pl zapewnił, że czuje zrozumienie ze strony rządu i ma informacje o prowadzonych pracach w kwestii finansowania na styku kilku ministerstw. Dodał, że firma jest w stałym kontakcie z koncernem Geely, który ma być partnerem technologicznym tego projektu. Czasu jest jednak coraz mniej, bo z uwagi na polityczną niepewność co do przyszłości projektu partner może stracić cierpliwość.
Maliczenko podkreślił, że współpraca z partnerem technologicznym pozwala firmie elastycznie dostosować technologie do wymagań rynku. Dla wielu zaskoczeniem mogły okazać się słowa, że pozwala to m.in. na możliwość wprowadzenia zarówno napędu elektrycznego, jak i hybrydowego. Dodał, że zarówno projekt samochodu, jak i fabryka są przygotowane na takie rozwiązania.
Czasu na podjęcie decyzji jest coraz mniej, bo jeśli firma nie dostanie finansowania na początku przyszłego roku, trzeba będzie rozpocząć prace od nowa, po raz kolejny przesuwając terminarze. Natomiast jeśli uda się pozyskać środki z KPO, budowa fabryki ruszy w pierwszym kwartale 2025 r., a pierwsze auta mają zjechać z taśm produkcyjnych w 2027 roku.