Jak koleją rządzono
Zaciąganie kredytów z naruszeniem prawa i podpisywanie weksli in blanco - tak zdaniem Najwyższej Izby Kontroli postępował były zarząd PKP w czasach, gdy kierował nim prezes Jan Janik.
To jednak nie wszystkie wykroczenia, bowiem lista nieprawidłowości jest o wiele dłuższa. Zarząd złamał prawo wydając dotacje budżetowe na wypłaty dla pracowników i nierzetelnie zawierał umowy z bankami. Zaciągnął pożyczkę na zakup lokomotyw i, choć ich nie dostał, to nie wiedzieć dlaczego, zapłacił część pieniędzy za prace wykonane przy ich produkcji.
NIK wytyka też zarządowi brak nadzoru nad podległymi spółkami. Były prezes PKP Jan Janik powiedział sieci RMF FM, że nie czuje się winny, nie neguje jednak tego, co mówi NIK i jest gotowy poddać się ocenie prokuratury, jeśli Izba skieruje tam sprawę. "Można przecież spokojnie pracować pewien czas w firmie nie robiąc nic i nie narażając się ludziom i nie niszcząc pewnych istniejących tam mechanizmów" - tłumaczy Janik. Niegospodarność? "W okresie, kiedy byłem prezesem przekształcałem PKP w firmę rynkową i trzeba było zapewnić jej funkcjonowanie" - dodaje Janik. Kredyty niezgodne z prawem? "Nie pamiętam - mówi prezes - jeżeli była taka sytuacja, to banki również odpowiadają za interes klienta". "Można stawiać zarzuty, ale trzeba obiektywnie spojrzeć na to, co zrobiliśmy" - twierdzi były prezes PKP. Jego zdaniem na sprawę obiektywnie mogą spojrzeć eksperci i prokuratura.