Jak konflikt w Iraku wpłynie na polską gospodarkę?

Polska jest daleko od tego konfliktu. Jego wpływ należy oceniać bardziej przez pryzmat gospodarki globalnej. Na razie nie można oczekiwać, że będzie znaczący.

Polska jest daleko od tego konfliktu. Jego wpływ należy oceniać bardziej przez pryzmat gospodarki globalnej. Na razie nie można oczekiwać, że będzie znaczący.

Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK

Należy przede wszystkim postawić pytanie: jaki będzie wpływ konfliktu irackiego na światową gospodarkę? Tego do końca nikt nie jest w stanie przewidzieć. Można z dużym prawdopodobieństwem prognozować, że do tej wojny dojdzie i zacznie się ona pod koniec tego lub na początku przyszłego roku, potrwa parę miesięcy oraz że skończy się pozytywnie dla Stanów Zjednoczonych. Kiedy konflikt wybuchnie, to ceny ropy skoczą do góry. Może zwiększy się ryzyko zamachów terrorystycznych, co nie będzie sprzyjało ani inwestycjom w amerykańskiej gospodarce, ani konsumpcji i w krótkim okresie będzie negatywnie wpływało na gospodarkę w USA. Ten okres tak naprawdę się już zaczął. Wpływ konfliktu już widać w cenach ropy i zachowaniu firm i konsumentów. Może się to również wiązać z dalszymi obniżkami stóp procentowych przez Fed. Na krótko może się również osłabić dolar. Jak tylko sytuacja zacznie się klarować i będzie widać, że USA wygrywają sytuacja się odwróci. Ceny ropy spadną prawdopodobnie poniżej 20 USD i narzut związany z niepewnością zniknie.

Reklama

Iwona Pugacewicz Kowalska, główny ekonomista CA IB Securities

Polska jest daleko od tego konfliktu. Jego wpływ należy oceniać bardziej przez pryzmat gospodarki globalnej. Na razie nie można oczekiwać, że będzie znaczący. Oczekiwanie na wybuch wojny trwa już od dłuższego czasu. Obserwowaliśmy w tym okresie istotny wzrost cen ropy naftowej, teraz jednak ten trend się odwrócił i ceny spadają. Wiele również będzie zależało od skali tego konfliktu i od tego, jak my, jako państwo, będziemy w niego zaangażowani.

Richard Mbewe, główny ekonomista Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej

Wybuch tej wojny nie będzie miał bezpośredniego wpływu na polską gospodarkę. Musimy raczej patrzeć przez pryzmat gospodarki światowej. Zapewne dojdzie do osłabienia dolara. Inwestorzy będą szukać bezpieczniejszych instrumentów - euro, frank szwajcarski i złoto. Niektórzy mogą dla przeczekania zdecydować się nawet na inwestycje w Polsce. Osłabienie dolara oznacza wzmocnienie złotego, który ostatnio i tak jest bardzo silny. Konflikt wywoła również wzrost cen ropy naftowej i podniesienie cen paliw przez nasze rafinerie, ale ten wzrost nie będzie miał większego znaczenia, chyba że konflikt potrwa dłużej, jednak na razie się na to nie zanosi. Wzrost inflacji nie będzie więc odczuwalny. Jeżeli Saddam Husajn zostanie obalony, to można się zastanawiać, jak zachowa się nowy rząd w Bagdadzie. Irak jest dłużnikiem Polski. Nowy rząd może się odciąć od polityki Husajna i nie spłacać tych zobowiązań albo zdecydować się na ich spłatę. Zobowiązania wobec Polski będą regulowane raczej w dalszej kolejności i zapewne przez kontrakty w ramach odbudowy kraju.

Krzysztof Dzierżawski, ekspert Centrum im. Adama Smitha

Należy się liczyć z bardzo silną podwyżką cen ropy, gazu i paliw w ogóle. Taka zmiana cen byłaby dla Polski, jako importera paliw niekorzystna. Musielibyśmy za ropę płacić więcej i mielibyśmy mniej środków na import innych potrzebnych rzeczy. Z drugiej strony Polska jest w o tyle lepszej sytuacji, że nasza energetyka jest oparta na krajowym surowcu - węglu kamiennym i brunatnym. Ta dokuczliwość byłaby, proporcjonalnie rzecz biorąc, mniejsza niż w krajach, których energetyka jest oparta na surowcach innych niż węgiel.

Jacek Wiśniewski, szef działu analiz Pekao SA

Będzie kilka fal oddziaływania tego konfliktu. Najszybciej przez ceny ropy naftowej. Jeśli konflikt wybuchnie, powstaną obawy o jej podaż i w związku z tym może wzrosnąć cena na rynku wtórnym i nasze rafinerie też podniosą ceny. Druga sprawa to indeksy nastrojów. Wiadomo, że jeżeli konflikt zaostrzy się, pojawi się niepewność konsumentów, którzy mogą wstrzymać z wydatkami. Każdy kolejny efekt będzie zależał od rozwoju konfliktu. Jeśli konflikt przedłuży się, jeszcze mocniej wzrosną ceny ropy. Wtedy gospodarka amerykańska ucierpi, tempo wzrostu europejskiej będzie też nadal bardzo niskie. Jeżeli spowolni gospodarka europejska, to spowolnimy i my.

Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomista Banku Handlowego

Wydaje się, że wojna w Iraku nie powinna mieć większego znaczenia dla polskiej gospodarki. Na rynkach globalnych jej wybuch jest w dużej mierze zdyskontowany - ceny ropy spadają. W przypadku wybuchu wojny zapewne wzrosną, co przełoży się na wyższą inflację w Polsce. Trudno jednak oszacować skalę tego zjawiska. Nie wiemy, jak wysoki będzie wzrost cen ropy. Ponadto wysoki kurs złotego powinien neutralizować negatywne skutki wzrostu cen ropy. Warto też pamiętać, że udział cen paliw w koszyku inflacyjnym nie jest aż tak znaczący. Dlatego nie spodziewam się znaczącego wpływu konfliktu w Iraku na polską gospodarkę.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ekonomista | ceny ropy | polska gospodarka | konflikt | wybuchy | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »