Jak odchudzić państwo?

15,7 mld zł - tyle przeznaczano w założeniach budżetowych na rok 2004 na wynagrodzenia dla urzędników. Czy potrzebna jest nam aż tak wielka opieka z ich strony? Czy stać nas na tak rozbudowaną administrację?

Jak jest?

W 1990 roku liczba urzędników w naczelnych i centralnych organach administracji państwowej wynosiła 34,2 tys. Obecnie na urzędniczych stołkach w centralach zasiada już niemal 120 tys. osób. Do tego doliczyć należy ponad 50-tysięczną armię urzędników w terenie.

W 1990 roku ZUS zatrudniał ok. 21 tys. osób, obecnie prawie 47 tys. Podobnie rzecz się ma w administracji skarbowej, w której pracuje prawie 50 tys. osób. Łącznie armia urzędników publicznych to niemal pół miliona ludzi.

Jest to zgodne z prawem Parkinsona: biurokracja ma to do siebie, że co jakiś czas podwaja liczbę urzędników. Każdy bowiem urzędnik po jakimś czasie pracy lubi mieć do pomocy młodszego urzędnika, który wykonywałby pracę za niego. Zanim natomiast nastąpi przejście starszego urzędnika na emeryturę, młodszy dochodzi do wieku, w którym sam chętnie zatrudnia następnego...

Reklama

Przeszło 30 agencji i funduszy lekką ręką rozdaje dotacje do nierentownych przedsiębiorstw. Pomoc publiczna w literze prawa stała się prawdziwym eldorado dla wszelkich polityków i ich kolesiów.

Według nowoczesnej ekonomii, "im mniej państwa w gospodarce, tym lepiej". Co zatem trzeba by zrobić, by skutecznie odciążyć gospodarkę z "państwowej opieki", a dzięki temu - zaoszczędzić w krajowym skarbcu sporo pieniędzy? Po pierwsze, należałoby wycofać państwo z prowadzenia i zarządzania firmami oraz zaprzestać ich dotowania, bo takie działanie niszczy konkurencję. Nie wszyscy w rządzie widać dostrzegają też, że publiczne środki są marnotrawione przez nieefektywne zarządzanie spółek Skarbu Państwa. Nieuzasadniony ekonomicznie i finansowo jest też przerost zatrudnienia w urzędach państwowych - obecnie szacowany na 25 proc. Wiele rządowych instytucji dubluje się, chociażby w Ministerstwie Infrastruktury.

Odchudzenie samorządu

Zdaniem specjalistów, niezbędna wydaje się reforma administracyjna. Postuluje się likwidację powiatów, które stały się sarkofagami dla polityków i partyjnych kolegów. Być może konieczna będzie głęboka reforma urzędów wojewódzkich, których kompetencje dublują się z kompetencjami urzędów marszałkowskich. Tu bezdyskusyjne wydaje się ich odchudzenie z zatrudnienia o co najmniej 60 proc.

Istnieje niebezpieczeństwo, iż wiele z przytoczonych tu wniosków może zostać wplątanych w kampanię wyborczą. Zaoszczędzenie wspólnych, bo pochodzących z podatków, pieniędzy Polaków i przeznaczenie ich na inny cel - np. redukcję bezrobocia - na pewno spotka się z szerokim odzewem wyborców. Należy się jednak obawiać, że propozycje będą wyłącznie hasłami, za którymi nie pójdzie realizacja odchudzania państwa z armii urzędników.

Ale czy tylko zbyt duża liczba pracowników wysłanych na "zieloną trawkę" dostarczy zastrzyku gotówki państwowej kiesie? Gdzie jeszcze szukać możliwości odchudzenia państwa? Co zrobić, by Polska była zarządzana efektywnie?

Na naszym Forum poruszamy ważne tematy:
Naciągnięci w hipermarkecie * Biznes - droga przez mękę * Uciec za granicę * Z ojca na syna * Złodziej zgodny z prawem? * Urzędnicy szkodzą? * PKP - terrorysta? * Emerytura pod palmami? * Odebrać paszporty? * Ukarać pracodawcę * Cleaner wyprze sprzątaczkę? * Leczcie się! * TVP - misja niemożliwa? * Odpracować zasiłek * Ciemność widać? * Kosztowny nałóg palenia* Etyka wysokich zarobków

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Na Tak | Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »