Jak sztuczna inteligencja zmieni nasze życie?
Sztuczna inteligencja powstaje dzięki nowym technologiom i zmieni naszą przyszłość. I właśnie tego większość z nas się po niej spodziewa. Dwie trzecie Polaków wie co to sztuczna inteligencja. To bardzo duży odsetek - pokazało światowe badanie ośrodka Ipsos. Połowa z nas sądzi, że firmy używają sztucznej inteligencji dla nas, a połowa - że przeciwko nam.
Wielu z nas już zdarzyło się rozmawiać z botem na jakiejś infolinii, zamiast z żywym człowiekiem. I jakie wrażenia? Byli na pewno tacy, którzy mruknęli - co za głupol. Obrażanie botów nie jest przestępstwem, ale sztuczna inteligencja jest dopiero w powijakach, więc botom trzeba wiele wybaczyć. Na razie nie tak łatwo go nauczyć wszystkiego tego, co powinien umieć.
Ale w przyszłości będziemy rozmawiać z naprawdę bystrymi botami, spełniającymi nasze potrzeby zanim o nich pomyślimy. Sztuczna inteligencja, o ile jej na to pozwolimy, będzie zgadywać nasze pragnienia i podpowiadać, jak je zrealizować. Już dziś analizuje zachowania przestępców, a w przyszłości może np. kierować ruchem drogowym. Roboty, gdy je nauczymy, będą same produkować pralki i lodówki, a wyedukowane przez nas maszyny - być może - będą uczyć nasze wnuki.
Na przełomie listopada i grudnia Ipsos przeprowadził na zlecenie Światowego Forum Ekonomicznego ankietę wśród 19,5 tys. dorosłych osób w 28 krajach na temat sztucznej inteligencji. Bo jest to jedna z pięciu, może sześciu technologii, które najbardziej zmienią świat i gospodarkę. Dlatego Ipsos zapytał ludzi, czy wiedzą, co to sztuczna inteligencja, czy byliby skłonni jej zaufać, jakie są ich przewidywaniu co do jej wpływu na ich życie. Co pokazało badanie?
Pewne aspekty wpływu sztucznej inteligencji na nasze życie budzą spore nadzieje, ale wiele z nich powoduje obawy i sceptycyzm. Niemal równo połowa ludzi na świecie odnosi się do perspektywy jej używania przez korporacje z ufnością, ale druga połowa - z rezerwą. Większy entuzjazm dla sztucznej inteligencji panuje w biedniejszych krajach niż w najbogatszych.
Zobacz również: Sztuczna inteligencja sprawdziła, kto już odczuwa zmiany klimatyczne
Choć sztuczna inteligencja to kompozycja zupełnie nowych technologii matematycznych i informatycznych, ludzie są skłonni przyznawać, że sporo o niej wiedzą, a nawet, że ją rozumieją. Prawie dwie trzecie ankietowanych (64 proc.) stwierdziło, że dobrze rozumie, czym jest sztuczna inteligencja. W Polsce ten odsetek był wyższy od średniej światowej.
Większość ludzi jest także przekonana, że sztuczna inteligencja będzie miała duży wpływ na ich życie. Średnio sześciu na dziesięciu pytanych przez Ipsos spodziewa się, że produkty i usługi wykorzystujące sztuczną inteligencję życie codzienne głęboko zmienią. Oczekujemy, że nastąpi to dość szybko, bo w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat. Przekonanie o silnym i szybkim wpływie sztucznej inteligencji na życie codzienne wyraziło 56 proc. Polaków.
Na jakie liczymy w związku z tym korzyści? Większość ludzi na świecie spodziewa się, że sztuczna inteligencja poprawi sytuację ich i ich rodziny. Oczekuje tego 61 proc. uczestników badania. Najbardziej liczą na to, że sztuczna inteligencja odegra dużą rolę w edukacji i nauce, rozrywce, transporcie, prowadzeniu domu, robieniu zakupów, poprawie bezpieczeństwa, środowiska oraz żywności i żywienia.
W Polsce oczekiwania dobrodziejstw obiecywanych przez sztuczną inteligencję są bardziej umiarkowane, bo zaledwie 50 proc. Polaków potrafi wyobrazić sobie jej pozytywny wpływ w przyszłości. Najbardziej sceptyczni są Belgowie, z których tylko 41 proc. spodziewa się korzystnych skutków wprowadzania sztucznej inteligencji.
A równocześnie tylko połowa ludzi twierdzi (w Polsce 48 proc.), że sztuczna inteligencja ma więcej zalet niż wad. Na dodatek 39 proc. przyznaje, że produkty i usługi oparte na sztucznej inteligencji denerwują ich, jak niektórych z nas rozmowa z nieogarniętym botem. Odsetek zgadzających się z tą opinią Polaków należy do najniższych z wszystkich krajów. Rozdrażnienie rozmowami z botem deklaruje tylko 30 proc. badanych.
Zobacz również: Sztuczna inteligencja stwierdza, że nigdy nie będzie działać etycznie
Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że rozmawiamy z naprawdę inteligentnym botem i powiemy mu tak jak przyjacielowi - ufam ci? Zdania na ten temat są podzielone niemal po równo.
Także niemal po równo ludzie na całym świecie są podzieleni w postrzeganiu korzystnego wpływu sztucznej inteligencji na ich dochody, relacje osobiste i rodzinne oraz na zatrudnienie. Ci, którzy sądzą, że sztuczna inteligencja poprawi ich sytuację, jeśli chodzi pracę (47 proc.), koszty życia (42 proc.), wolności i prawa (37 proc.), stanowią mniejszość. W Polsce - wyraźną mniejszość - bo zaledwie 34 proc. z nas oczekuje korzystnego wpływu sztucznej inteligencji na zatrudnienie, 23 proc. na koszty życia, a 22 proc. na prawa człowieka.
Badanie, gdy się wynikom przyjrzeć bliżej, przyniosło też zaskoczenia. Okazało się, że są bardzo duże różnica jeśli chodzi o postrzeganie sztucznej inteligencji pomiędzy ludźmi z krajów o wysokich dochodach oraz z krajów zaliczanych do rynków wschodzących, jak Polska.
Obywatele z państw tej drugiej grupy znacznie częściej niż mieszkańcy krajów bardziej rozwiniętych gospodarczo twierdzą, że mają wiedzę na temat sztucznej inteligencji, ufają firmom korzystającym z jej narzędzi, a także są skłonni bardziej pozytywnie oceniać wpływ produktów i usług opartych na sztucznej inteligencji na ich życie.
Wśród przyznających, że nie mają większego pojęcia co to takiego sztuczna inteligencja najwięcej jest Japończyków (59 proc.), Włochów, Francuzów i Niemców. Największy odsetek deklarujących zrozumienie sztucznej inteligencji jest wśród obywateli RPA (78 proc.), Peru, Chile i Rosji. Zaufanie do sztucznej inteligencji deklaruje najwięcej Chińczyków (76 proc.), a najmniej Kanadyjczyków i Francuzów (34 proc.) oraz Amerykanów i Brytyjczyków.
Zobacz również: Chiny: Sztuczna inteligencja zamiast prokuratora
Jacek Ramotowski