Jak zeuropeizować Nordstream?
Aby znieść obawy dotyczące Nordstreamu, potrzebne jest międzyrządowe porozumienie gwarantujące, że rosyjski gaz, który popłynie do Niemiec, będzie można swobodnie odsprzedać partnerom w UE - pisze europosłanka Lena Kolarska-Bobińska (PO) w "European Voice".
W najnowszym wydaniu brukselskiego tygodnika, w artykule pt. "Jak uczynić Gazociąg Północny europejskim projektem", eurodeputowana zauważa, że zarówno rosyjski, jak i niemiecki partner tego projektu zapewniają, iż będzie on dostarczał gaz do Europy. "Jednak nie jest jasne - zastrzega autorka - czy dostawy gazu z Nordstreamu związane są klauzulą zabraniającą niemieckiemu partnerowi Gazpromu odsprzedaży lub powrotnego wywozu gazu na rzecz trzecich stron, jak to często ma miejsce w innych umowach w sprawie rosyjskiego gazu". "To jest punkt, który Komisja Europejska musi wyjaśnić" - postuluje Kolarska-Bobińska.
Potrzebne są przejrzyste gwarancje prawne, że gaz sprowadzany gazociągiem Nordstream będzie "swobodnie transportowany i dostępny na warunkach handlowych dla wszystkich partnerów UE" - apeluje. "To zapewni, że każdy zobaczyłby w tym rurociągu zwiększenie solidarności energetycznej" - dodaje autorka artykułu.
Eurodeputowana przypomina, że Komisja Europejska zadbała, by takie gwarancje zostały załączone do umowy w sprawie planowanego gazociągu Nabucco, który będzie dostarczać gaz z regionu Morza Kaspijskiego do UE. "To jest zastanawiające, że KE, jak dotąd, nie zabezpieczyła takiej gwarancji dla Gazociągu Północnego" - zauważa. Cytuje następnie unijnego komisarza ds. energii Guenthera Oettingera, według którego "nie jest możliwa zmiana umowy handlowej". Jej zdaniem, gwarancja może być jednak możliwa dzięki dołączeniu do umowy handlowej umowy międzyrządowej na wzór umowy dotyczącej Nabucco, którą zawarły rządy Austrii, Bułgarii, Rumunii, Węgier i Turcji.
"Gwarancja tego samego rodzaju w sprawie Nordstreamu, podpisana przez rządy i wspierana przez KE, pomogłaby rozwiać podejrzenia w Polsce i wszędzie indziej co do zamiarów Niemiec i Rosji. (...) Polska poczułaby się na tyle pewnie, by dokonać przeglądu swego stanowiska wobec Nordstreamu i wobec dostaw rosyjskiego gazu w ogóle" - przekonuje deputowana. Zwłaszcza, że ze względów ochrony środowiska i w celu zredukowania emisji CO2 Polska musi zamienić część swej produkcji energii elektrycznej z węglowej na gazową. Warszawa musi być jednak przekonana, że jej bezpieczeństwo energetyczne będzie wzmocnione, a nie zagrożone, gdy kupi więcej gazu z Rosji.