Jakby cieplej wokół PTC

Akcje Elektrimu drożeją z dnia na dzień. Największy akcjonariusz sygnalizuje, że spółka niebawem może rozwiązać największe problemy.

Akcje Elektrimu drożeją z dnia na dzień. Największy akcjonariusz sygnalizuje, że spółka niebawem może rozwiązać największe problemy.

Podczas wczorajszej sesji akcje Elektrimu drożały nawet o 9,3 proc. - do 5,30 zł za sztukę. To najwyższa cena papierów od połowy ubiegłego roku. Czyżby przełom w rozmowach na temat przyszłości Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC)?

- Rozpoczynamy rozmowy - mówi Zygmunt Solorz, największy akcjonariusz Elektrimu i szef jego rady nadzorczej.

To pierwsza tak optymistyczna wypowiedź od wielu miesięcy. Optymistyczna, ale ostrożna. Jeszcze niedawno Zygmut Solorz dementował informacje o zawarciu wstępnego układu.

- Sondujemy, jakie są oczekiwania. Chcemy spotkać się w gronie: Elektrim, Deutsche Telekom i Vivendi. Jeśli dojdzie do takiego wydarzenia, to może być to pierwsza jaskółka, która w tym konflikcie przyniesie wiosnę - mówi szef rady nadzorczej Elektrimu.

Reklama

Elektrim toczy od ponad roku spór z Vivendi o 48 proc. udziałów PTC. Wiedeński trybunał orzekł, że należą one do warszawskiej spółki. Austriacki sąd powszechny anulował jednak ten punkt wyroku. Elektrim wniósł apelację. Niedawno informowaliśmy, że 29 marca Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmie się sprawą uznania na terenie Polski wyroku wiedeńskiego trybunału. Nie wiadomo, jak potraktuje orzeczenie tamtejszego sądu powszechnego.

- Sprawa porozumienia nie dotyczy kwestii pieniędzy (będzie ono prawdopodobnie dotyczyło sprzedaży udziałów w Elektrimie Telekomunikacji, a ostatnia kwota opiewała na 650 mln EUR - red.). Musimy wynegocjować porozumienie, w myśl którego respektowane będą wyroki sądów - mówi Zygmunt Solorz.

Elektrim czeka też na rozstrzygnięcie arbitrażu, jaki toczy się w Londynie. Domaga się w nim unieważnienia trzeciej umowy inwestycyjnej, po podpisaniu której Vivendi przejęło kontrolę nad Elektrimem Telekomunikacją. Mimo 49 proc. udziałów w tej spółce Elektrim nie ma przedstawiciela w zarządzie. Ostatnie spotkanie rady nadzorczej nie zakończyło impasu.

- Zaproponowaliśmy termin kolejnej rady między 6 a 28 lutego. Niestety, posiedzenia w tym czasie nie zwołano - mówi Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu.

Warszawska spółka nie chce obecnie prowadzić negocjacji z obligatariuszami, którym winna jest ponad 450 mln EUR. Wierzyciele domagają się upadłości. Na wniosek Elektrimu do końca maja dwóch wybranych przez sąd biegłych wyceni majątek spółki.

Marcin Goralewski

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: vivendi | PTC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »