Japonia daje światu przykład!
Produkcja przemysłowa Japonii w kwietniu miesiąc do miesiąca wzrosła aż o 5,2 proc. Ekonomiści oczekiwali 3,3 proc. To druga kolejna miesięczna zwyżka. Tak silnego wzrostu nie było w Kraju Kwitnącej Wiśni od marca 1953 roku.
Przestawiciele przemysłu spodziewają się dobrych wyników także w maju (8,8 proc.) i czerwcu (2,7 proc.). Zapasy spadają czwarty kolejny miesiąc (w kwietniu o 2,7 proc.), więcej powstaje nowych samochodów i produktów elektronicznych. To dobre wiadomości po rekordowym skurczu (15,2 proc.) japońskiej gospodarki w I kwartale br. Nadal jednak moce produkcyjne wykorzystane są w 2/3 a 5-proc. bezrobocie największe od pięciu lat. Zwolnienia ogłosiły właśnie Nikon (1000 osób) i Nisshin Steel (9 proc. załogi).
MImo to eksport w kwietniu m/m wzrósł o 1,9 proc. (drugi koiejny miesiąc wzrostu). Inwestorzy odbierają jednak ostatnie dane pozytywnie - indeks tokijskiej giełdy Nikkei 225 rośnie trzeci kolejny miesiąc. Od dołka 10 marca to już zwyżka o 34 proc.
Japonia na ratowanie swojej gospodarkl wydała 2,2 bln USD. Kraj ten skorzysta także na chińskim planie pobudzania gospodarki, który jest wart 586 mld USD. Oczekiwane zamówienia z Chin szczególnie na maszyny pobudzą produkcję w Japonii. Stąd podniesienie ratingu dla tamtejszej firmy Hitachi Construction Machinery. Kraj Kwitnącej Wiśni będzie też beneficjentem europejskich programów ożywiających kupno nowych samochodów (tzw. złomowe), które wprowadzono w dużych państwach jak Niemcy i Francja. Mazda już wycofała się z zawieszenia produkcji w fabryce w Hiroszimie.
Sygnał muszą jeszcze odebrać zwykli obywatele - wydatki gospodarstw domowych spadły 14. kolejny miesiąc. Ludzie w Japonii boją się kupować cokolwiek, systematycznie zniżkują ceny, istnieje groźba deflacji.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL
