Japońskie dane mogą pomóc giełdowym bykom

Wczorajsza reakcja amerykańskiego rynku akcji na komunikat Fed jest dość nietypowa. Rynek wzrastał wyraźnie już przed ogłoszeniem decyzji i o godzinie 20.15 znajdował się już powyżej maksimum z 17 kwietnia i w pobliżu szczytu z 28 stycznia (877 pkt. na indeksie kasowym) oraz nieco poniżej 23,6% zniesienia całej fali spadkowej (880,6 pkt.).

Wczorajsza reakcja amerykańskiego rynku akcji na komunikat Fed jest dość nietypowa. Rynek wzrastał wyraźnie już przed ogłoszeniem decyzji i o godzinie 20.15 znajdował się już powyżej maksimum z 17 kwietnia i w pobliżu szczytu z 28 stycznia (877 pkt. na indeksie kasowym) oraz nieco poniżej 23,6% zniesienia całej fali spadkowej (880,6 pkt.).

W zasadzie potrzebował tylko impulsu do pokonania tych poziomów, co otwierało by drogę do maksimum z początku roku, czyli 942,8 pkt., zresztą nie tylko na tym rynku, a na większości ważniejszych indeksów. Na decyzję indeks zareagował początkowo tylko nieco większą zmiennością, zaś próba pokonania oporu przyszła kwadrans później. Udało się odnotować wzrost do 881,3 pkt., ale indeks bardzo szybko cofnął się i przed zamknięciem był już nawet poniżej 870 pkt.

Nie oznacza to jednak, iż scenariusz wzrostowy mamy kategorycznie z głowy. W trakcie notowań w Azji kontrakty na S&P500 znów delikatnie wzrastały, a było to zasługą lepszych danych z Japonii. Inwestorów pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa za marzec, która wzrosła o 1,6% w skali miesiąca (wobec oczekiwanego spadku o 1% m/m), ale także, a być może przede wszystkim kwietniowy PMI dla przemysłu, który poszybował z 33,8 pkt. do 41,4 pkt.

Reklama

Gdyby skokowy wzrost tego indeksu rzeczywiście potwierdził się we wzroście aktywności w Japońskiej gospodarce, okazałoby się, że załamanie, które obserwowaliśmy w okresie ostatnich sześciu miesięcy było zjawiskiem przejściowym i recesja nie będzie tak głęboka. A to już byłby zdecydowanie wystarczający powód do kontynuacji wzrostów na rynkach akcji i dobrego sentymentu na rynkach ogółem. Potwierdzeniem takiego scenariusza byłby także wzrost amerykańskiego indeksu ISM (odpowiednika PMI), który będzie publikowany w piątek.

Dziś inwestorów czekają dane o dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych za marzec (godzina 14.30, oczekiwania odpowiednio -0,2% m/m i 0,0% m/m), indeks Chicago PMI (godzina 15.45, oczekiwana wartość 34 pkt.) oraz standardowo tygodniowe dane o nowych bezrobotnych (godz. 14.30, oczekiwane 640 tys.).

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »