Kadafi chce ropy po 100 dolarów

Przywódca Libii Muammar Kadafi oświadczył w środę, że jego kraj rozważa nacjonalizację obcych firm naftowych ze względu na niskie ceny ropy, zapowiadając jednocześnie możliwość niedotrzymania limitów wydobywczych OPEC.

Przywódca Libii Muammar Kadafi  oświadczył w środę, że jego kraj rozważa nacjonalizację obcych  firm naftowych ze względu na niskie ceny ropy, zapowiadając  jednocześnie możliwość niedotrzymania limitów wydobywczych OPEC.

Rozmawiając za pośrednictwem łącza satelitarnego ze studentami Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, nazwał obecną cenę ropy "nieznośną". Wynosiła ona w środę około 44 dolarów za baryłkę w porównaniu ze 147 dolarami w lipcu ubiegłego roku.

"Nie będziemy się stosować do regulacji OPEC, ponieważ nasza egzystencja zależy od ropy" - zadeklarował Kadafi, nie podając bliższych szczegółów na ten temat.

Nawiązał również do podanej w tym tygodniu przez libijskie gazety informacji, iż będący najwyższym organem władzy Powszechny Kongres Ludowy ma za kilka dni głosować nad upaństwowieniem firm naftowych.

Reklama

"Być może w tej chwili ropa powinna należeć do spółek państwowych lub sektora publicznego, by można było kontrolować ceny ropy, produkcję ropy lub być może wstrzymać ją" - zaznaczył Kadafi. Dodał, iż gdyby cena ropy powróciła do poziomu 100 dolarów za baryłkę, nacjonalizacja nie byłaby potrzebna.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | cena ropy | niskie ceny | ropa naftowa | Muammar Kaddafi | OPEC | 100 | 100 dolarów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »