Pracowali na "śmieciówkach" i "na czarno". Dzieci zostały z niczym

Po śmierci rodzica dzieciom zazwyczaj przysługuje wsparcie finansowe w formie renty rodzinnej. Niestety wiele osób dopiero po śmierci bliskiej osoby dowiaduje się, że dziecko w rzeczywistości nie ma prawa do renty. Dlaczego się tak dzieje? Kiedy praca rodzica nie wystarcza do tego, aby ZUS przyznał rentę rodzinną dzieciom?

Renta rodzinna po śmierci rodzica - warunki

Renta rodzinna to forma wsparcia wypłacana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, która ma na celu częściowe pokrycie utraconego dochodu po śmierci rodzica. Aby jednak renta rodzinna została przyznana dzieciom zmarłego, nie wystarczy sam fakt śmierci członka rodziny. Kluczowe znaczenie ma to, jakie uprawnienia do świadczeń miał zmarły w chwili śmierci.

Prawo do renty rodzinnej przysługuje bowiem członkom rodziny osoby, która w chwili śmierci:

Reklama

●      miała ustalone prawo do emerytury lub spełniała warunki do jej uzyskania (np. osiągnęły wymagany wiek emerytalny i staż składkowy),

●      pobierała emeryturę pomostową,

●      miała ustalone prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy lub spełniała warunki do jej uzyskania,

●      pobierała świadczenie przedemerytalne lub zasiłek przedemerytalny,

●      pobierała nauczycielskie świadczenia kompensacyjne.

Co sprawdza ZUS, jeśli zmarły nie pobierał jeszcze emerytury ani renty?

Jeżeli zmarły nie miał jeszcze ustalonego prawa do emerytury lub renty, to wówczas ZUS musi najpierw ustalić, czy w chwili śmierci rzeczywiście spełniał warunki do otrzymania świadczenia. ZUS przyjmuje, że prawo do emerytury lub renty istniało także wtedy, gdy osoba zmarła spełniała wszystkie warunki, ale jeszcze nie zdążyła złożyć wniosku lub nie została jej przyznana formalnie.

Aby więc mieć prawo do ww. świadczeń, zmarły musiał:

●      w przypadku emerytury - mieć ukończony wiek emerytalny oraz wymagany staż ubezpieczeniowy (co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn),

●      w przypadku renty z tytułu niezdolności do pracy -  ZUS analizuje, czy zmarły był w momencie śmierci całkowicie lub częściowo niezdolny do pracy (na podstawie orzeczenia lekarskiego), oraz czy posiadał wymagany staż składkowy i nieskładkowy, który zależy od wieku, w jakim powstała niezdolność do pracy:

○      1 rok - jeśli niezdolność powstała przed 20. rokiem życia,

○      2 lata - między 20. a 22. rokiem życia,

○      3 lata - między 22. a 25. rokiem życia,

○      4 lata - między 25. a 30. rokiem życia,

○      5 lat - po ukończeniu 30 lat.

Kiedy praca nie daje prawa do renty rodzinnej?

Aby więc ZUS mógł przyznać rentę rodzinną, zmarły w chwili śmierci musiał mieć prawo do emerytury, renty lub spełniać warunki do ich uzyskania - a to oznacza m.in. podleganie ubezpieczeniom społecznym. W praktyce problem pojawia się wtedy, gdy osoba pracowała bez umowy lub na tzw. śmieciówkach.

Praca "na czarno", czyli bez ważnej umowy i zgłoszenia do ZUS, nie daje możliwości ustalenia prawa do świadczeń. W takiej sytuacji renta rodzinna nie przysługuje, chyba że w postępowaniu sądowym zostanie udowodnione, że istniał stosunek pracy i obowiązek ubezpieczeń. Dopiero po prawomocnym wyroku można ubiegać się o rentę rodzinną w ZUS.

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku umów cywilnoprawnych, np. umowy o dzieło. Taka forma zatrudnienia nie rodzi obowiązku ubezpieczeń społecznych, więc jeśli zmarły pracował wyłącznie na podstawie takiej umowy i nie był ubezpieczony w ZUS, dzieci nie mają prawa do renty rodzinnej. Inaczej jest w przypadku umów zlecenia: jeśli z ich tytułu zlecenia były odprowadzane składki, a zmarły spełniał inne warunki, renta może zostać przyznana.

WB

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »