Kalemba: Wyrok ETS ws. ziemi - dobra wiadomość dla Polski
Do końca tego roku Polska będzie mogła dopłacać do kredytów preferencyjnych na zakup ziemi. Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Polska w latach 2010-2013 mogła korzystać z tego przywileju. Zdaniem ministra rolnictwa Stanisława Kalemby to dobra wiadomość dla Polski.
Minister rolnictwa odniósł się podczas czwartkowej konferencji prasowej do środowego wyroku Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Chodziło o pomoc państwa polegającą na dopłatach do odsetek od kredytów zaciąganych na zakup ziemi rolnej na utworzenie lub powiększenie gospodarstw rolnych do 300 hektarów.
Preferencyjne kredyty na zakup ziemi funkcjonowały w Polsce do 2009 r. Na wniosek kilku krajów: Polski, Litwy, Łotwy i Węgier zgodę na wydłużenie tego przywileju w listopadzie 2009 r. wydała Rada UE. Decyzję tę zakwestionowała jednak Komisja Europejska, która zaskarżyła ją do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W opinii KE Rada nie miała kompetencji do wydania takiej decyzji.
Trybunał oddalił skargę Komisji Europejskiej, co oznacza, że do końca tego roku, rolnicy mogą skorzystać z preferencyjnych warunków zakupu ziemi - tłumaczył minister. Dodał, że gdyby wyrok był niekorzystny, Polska mogłaby z tego tytułu ponieść konsekwencje.
Kalemba podkreślił, że wielu rolników, którzy nabywają ziemię korzysta z tego przywileju. Zaznaczył, że od 2012 r. znacząco wzrosła liczba tzw. przetargów ograniczonych skierowanych wyłącznie do rolników, którzy chcą powiększyć swoje gospodarstwo. W 2012 r. odbyło się aż 4,5 tys. takich przetargów, a w tym roku była ich podobnie wiele. W ciągu trzech kwartałów br. przeprowadzono 2,8 tys. przetargów ograniczonych.
Obecny na konferencji prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Leszek Świętochowski powiedział, że zainteresowanie zakupem państwowej ziemi jest bardzo duże. Licytowane są działki, których powierzchnia może wynosić do 150 proc. średniej wielkości gospodarstwa w danym województwie. Mogą to być działki od 15 ha do np. 45 ha w woj. zachodniopomorskim. Wyjaśnił, że zróżnicowanie wielkości sprzedawanych nieruchomości powinno odpowiadać sile nabywczej rolników z danego regionu.
W 2012 r. Agencja sprzedała 132 tys. hektarów gruntów, zaś do końca listopada br. - 110 tys. ha. Plan tegoroczny - 127 tys. ha - też zostanie wykonany. - Przede wszystkich chcemy zrealizować wszystkie wnioski rolników, którzy chcą kupić ziemię na preferencyjnych zasadach - powiedział Świętochowski.
Teraz grunty od ANR można nabyć na raty oprocentowane na 2 proc. w skali roku. Trzeba je spłacić w ciągu 15 lat. Pierwsza rata - to co najmniej 10 proc. wartości ziemi. - Są to bardzo preferencyjne warunki, których w historii jeszcze nie było - ocenił prezes ANR.
Poinformował, że Agencja już wykonała plan finansowy, który w trakcie nowelizacji tegorocznego budżetu został podwyższony o 100 mln zł. Łącznie do budżetu i na Fundusz Rekompensacyjny za 2012 r. ANR ma wpłacić ok. 2 mld zł.
W 2014 r. wysokość oprocentowania rat wzrośnie z 2 proc. do 4,18 proc. - zaznaczył prezes. Jego zdaniem oprocentowanie w wysokości 4,18 proc. także nie jest wysokie, tym bardziej, że należność będzie można spłacać w ciągu 15 lat. Świętochowski dodał, że nawet obecnie nie wszyscy korzystają z rat, a część rolników płaci od razu całą kwotę. Podkreślił, że osoby, które zdecydowały się na zakup na raty, spłacają swoje zobowiązania bardzo solidnie, ściągalność jest w granicach 99 proc.
W przyszłym roku Agencja zamierza sprzedać tyle ziemi, co w tym i za podobną kwotę - poinformował szef Agencji Nieruchomości Rolnych. Mogą to jednak być mniej atrakcyjne działki, gdyż zasób państwowej ziemi kurczy się. W tej chwili jest w nim 1 mln 700 tys. hektarów, z czego w dzierżawie jest 1 mln 300 tys. ha, a 300 tys. - to praktycznie grunty niechciane (np. małe skrawki ziemi, pola zalewowe, grunty między dorzeczami itp.).
Jednak - jak mówił prezes - w następnych latach, gdy m.in. skończą się dzierżawy, będzie można jeszcze sprzedać rolnikom 900 tys. hektarów.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze