Kary za błędy gospodarcze rządu są bardzo wysokie
Przykładem tego, jak kosztowne dla społeczeństwa mogą być populistyczne decyzje, są kraje Ameryki Łacińskiej. Waluty trzech państw bardzo osłabły, a koszty obsługi zadłużenia szybko wzrosły. W tym samym okresie polska waluta trzymała się bardzo dobrze.
- Mijający rok nie jest udany dla gospodarek krajów Ameryki Łacińskiej. Najpierw problemy miała Argentyna, która nie radzi sobie z utrzymaniem kursu walutowego i inflacją. Doszło tam do zmiany władzy na populistyczną, co zwiększa ryzyko wpędzenia kraju w spiralę kryzysu na wzór być może Wenezueli - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Później w kłopoty popadło Chile, które było pupilkiem inwestorów. Protesty społeczne wywołały coraz liczniejsze skandale korupcyjne.
Nowy prezydent Brazylii rozczarował inwestorów. Teraz ten kraj ma problemy ze swoją walutą, która właśnie odnotowuje najniższy w historii poziom względem dolara. Za dolara trzeba tam zapłacić 4,24 reala, gdy przed rokiem 3,87 reala. Kłopoty Brazylii związane są także z nadmiernym długiem publicznym.
Obsługa długu publicznego kosztuje te kraje bardzo wiele, zwłaszcza w sytuacji, gdy ich waluty się osłabiają.
Natomiast dla złotego, a więc także waluty krajów wschodzących, mijający rok był bardzo udany.
- To pokazuje nam, że prowadzenie rozsądnej polityki gospodarczej długookresowo przynosi wymierne korzyści, a zaniedbanie tego jest później bardzo trudne do odrobienia - komentuje dr P. Kwiecień.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze