Każdy dopłaci 6,2 tys. USD
Ustabilizowanie systemu finansowego USA może kosztować amerykańskich podatników 13,3 proc. PKB w ciągu najbliższych 5 lat - wynika z analizy ekonomistów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, cytowanej przez "Financial Times".
Gazeta podaje, że może to być 1,9 biliona USD, albo 6,2 tys. USD na osobę. Przedstawiciele amerykańskiej administracji krytykują metodologię wyliczeń wykorzystaną w analizie MFW i oceniają, że powoduje ona zawyżanie szacunków.
Jak podaje "Boston Globe", w czasie kryzysu gospodarczego w USA rozwija się mała przedsiębiorczość, bo coraz więcej osób decyduje się na naprawy butów, samochodów i innych przedmiotów, aby przedłużyć ich żywot w tych trudnych czasach.
Szewc z Concorde, który zanotował w ostatnich miesiącach wzrost obrotów o 15 proc., ocenia, że konsumenci są zaniepokojeni stanem gospodarki i to strach powoduje wzrosty w jego biznesie.
Jest strach przed utratą pracy i nie wiadomo, co się może wydarzyć - mówi Barkev Besnilian, naprawiający obuwie w Concord. Każdy tnie swoje wydatki tam, gdzie może - dodaje.
Troy Black z Kokomo Paint & Body, warsztatu samochodowego w Kokomo, mówi, że ludzie częściej teraz naprawiają swoje samochody niż handlują nimi czy też je złomują.
Dodaje, że z powodu 60-procentowego wzrostu zapotrzebowania na jego usługi musiał zatrudnić dodatkowych pracowników.
- Myślę, że wszystko będzie w porządku. Będę jedną z niewielu osób w moim mieście, która ocenia, że będzie dobrze. Ludzie zawsze potrzebują wykonania jakichś prac przy ich samochodach - stwierdza. Kryzys odczuwają składowiska złomu, bo właściciele aut starają się utrzymać je na razie w dobrej kondycji i nie porzucają ich na drogach.
