Każdy podatnik dołoży 200 zł

Organizacja Mistrzostw Europy w Polsce w 2012 roku może okazać się sukcesem gospodarczym pod warunkiem, że będzie związana z ułatwieniami dla przedsiębiorców, a nie z podwyżką podatków - uważa Instytut Globalizacji.

"Euro-2012 w Polsce będzie dodatkowym impulsem do wzrostu gospodarczego, szczególnie w takich branżach jak budownictwo, turystyka, rozrywka i komunikacja" - podkreśla Instytut.

Z organizacją Euro-2012 wiążą się inwestycje: w infrastrukturę sportową, drogi i autostrady, lotniska, dworce i koleje. Zdaniem ekspertów Instytutu, politycy powinni przedstawić przejrzysty program finansowania przewidzianych projektów.

Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska zapowiedziała, że resort finansów chce przeznaczyć 1 mld zł na budowę Stadionu Narodowego. Środki te mają być wygospodarowane dzięki zmianom w ustawie o grach i zakładach wzajemnych (chodzi o wpływy z hazardu).

Reklama

"Raporty Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i Instytutu Globalizacji potwierdzają ten fakt, jeśli częścią takiego rozwiązania byłaby liberalizacja rynku gier i zakładów online, których popularność w Polsce systematycznie wzrasta. Wówczas wpływy do budżetu mogłyby być jeszcze większe i odciążyłyby podatnika. W przeciwnym przypadku rząd będzie musiał sięgnąć do kieszeni obywateli" - uważają eksperci.

Ekonomiści maja mieszane uczucia, część z nich upatruje kłopotów z podwyżkami cen, wzrostem inflacji i nakręconymi płacami. Według Instytutu Globalizacji, do samej budowy stadionów każdy podatnik dołoży 200 zł.

Niemiecki podatnik dopłacił

"Po zeszłorocznym mundialu w Niemczech okazało się, że niemiecki podatnik do każdego sprzedanego biletu dołożył kilkaset euro" - wyjaśnia dr Tomasz Teluk z Instytutu Globalizacji. Zdaniem specjalistów, impreza ta powinna być w dużej części finansowana przez prywatne przedsiębiorstwa pod warunkiem, że firmy będą mogły liczyć na ułatwienia w prowadzeniu inwestycji. "W innym przypadku, tak jak się to dzieje w projektach zarządzanych przez państwo, największymi beneficjentami Euro-2012 zostaną politycy, urzędnicy i działacze" - ostrzega Instytut. Instytut Globalizacji prowadzi badania z zakresu konkurencyjności, ochrony środowiska, ochrony zdrowia i globalizacji.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka Xelion. Doradcy Finansowi do EURO 2012. Nie trzeba będzie na nie przeznaczyć zbyt dużo pieniędzy. Z tego wynika, że mój wpis pod tytułem "Rajskie perspektywy 2009 roku" staje się jeszcze bardziej aktualny. W tym właśnie roku zbiegną się wszystkie wydatki i cięcia, które obciążając budżet będą pomagały rządzącej koalicji przy wyborach, a ewentualne następcy będą musieli nie tylko działać w ramach tego nowego budżetu, ale również poszukać nowych pieniędzy na przygotowanie mistrzostw. Jeśli koniunktura gospodarcza choćby nieznacznie się pogorszy, a z tym się trzeba przecież liczyć, to nowy rząd będzie musiał w 2010 roku zakomunikować Polakom, że drogo za to wszystko zapłacą. Jaki będzie bilans tego, dzisiejszego wydarzenia? Z pewnością możne powiedzieć tylko jedno: kibice będą się bardzo cieszyli, a Polska będzie miała promocję. Traktuję ten wpis jako ostrzeżenie dla rządzących i opozycji. Trzeba kontrolować wydatki i budżet oraz prace przygotowawcze, żeby za dwa lata nie obudzić się z kacem po wielkiej fieście.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Podatnik | instytut | pod warunkiem | euro-2012
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »