KE chce chronić firmy z UE przed przejęciem przez zagraniczne przedsiębiorstwa dotowane przez rząd
Komisja Europejska zaproponowała w środę przepisy, które mają chronić unijne firmy przed przejmowaniem przez zagraniczne przedsiębiorstwa otrzymujące dotacje rządowe. Chronione mają być też zamówienia publiczne przed udziałem w nich nieunijnych spółek, np. chińskich, dotowanych przez państwo.
KE obawia się, że kryzys wywołany pandemią może spowodować wykup unijnych firm przez nieunijne przedsiębiorstwa dotowane z publicznych pieniędzy. To dlatego, że unijne przepisy dotyczące konkurencji, zamówień publicznych i instrumentów ochrony handlu, które odgrywają ważną rolę w zapewnianiu uczciwych warunków dla przedsiębiorstw działających na jednolitym rynku, nie mają zastosowania do zagranicznych dotacji. Te dotacje dają nieuczciwą przewagę przy nabywaniu przedsiębiorstw unijnych, uczestnictwie w zamówieniach publicznych w UE lub prowadzeniu innej działalności handlowej we Wspólnocie.
Takie zagraniczne dotacje mogą przybierać różne formy, jak: pożyczki o zerowym oprocentowaniu, nieograniczone gwarancje państwowe, umowy o zerowym opodatkowaniu czy bezpośrednie dotacje finansowe.
- Europa jest potęgą handlową i inwestycyjną. W 2019 roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych przekroczyła 7 bilionów euro. Otwartość jednolitego rynku jest naszym największym atutem. Ale otwartość wymaga uczciwości - powiedziała wiceszefowa KE odpowiedzialna za konkurencję Margrethe Vestager. - Od ponad 60 lat mamy system kontroli pomocy państwa, aby zapobiec wyścigom o dotacje między naszymi państwami członkowskimi. A dziś przyjmujemy propozycję, aby zająć się również negatywnie wpływającymi na konkurencję dotacjami przyznawanymi przez kraje spoza UE. Dlatego ważne jest zapewnienie równych szans w tych trudnych czasach, aby wesprzeć ożywienie gospodarki UE - zaznaczyła.
Zgodnie z proponowanym rozporządzeniem Komisja zamierza badać wkłady finansowe rządów spoza UE, w przypadku gdy obrót w przedsiębiorstwie unijnym, które ma zostać przejęte (lub co najmniej jednej z łączących się firm), wynosi 500 mln euro lub więcej, a zagraniczny wkład wynosi co najmniej 50 mln euro.
KE zamierza badać też zamówienia publiczne obejmujące wkład finansowy rządu spoza UE, których szacunkowa wartość wynosi co najmniej 250 mln euro.
Komisja będzie mogła rozpocząć z własnej inicjatywy (z urzędu) badanie mniejszych koncentracji i postępowań o udzielenie zamówienia publicznego.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Nabywca lub oferent będzie musiał zgłosić ex ante wszelki wkład finansowy otrzymany od rządu spoza UE w związku z koncentracjami lub zamówieniami publicznymi przekraczającymi ustalone progi. Do czasu rozpatrzenia przez Komisję przejęcie nie może zostać zakończone, a firma zagraniczna nie może rozpocząć realizacji zamówienia publicznego.
Zgodnie z projektem rozporządzenia w przypadku, gdy spółka nie wywiązuje się z obowiązku zgłoszenia subsydiowanego przejęcia lub wkładu finansowego w zamówienia, Komisja może nałożyć grzywny.
Jeżeli Komisja ustali, że dotacja zagraniczna istnieje i powoduje zakłócenia dla rynku unijnego, będzie mogła zastosować środki kompensacyjne lub przyjąć zobowiązania od przedsiębiorstw. Może to być np. zbycie niektórych aktywów lub zakaz określonych działań rynkowych.
W przypadku zgłoszonych transakcji Komisja będzie również uprawniona do zakazania dotowanego nabycia lub udzielenia zamówienia publicznego dla dotowanego oferenta.
Propozycja, aby weszła w życie, będzie musiała zostać przyjęta w kolejnym kroku przez Radę UE i Parlament Europejski.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
***