KE chce skończyć z geoblokowaniem usług online

Komisja Europejska chce ułatwić mieszkańcom UE dostęp do tańszych abonamentów, transmisji telewizyjnych, np. meczów piłkarskich czy filmów oferowanych przez zagranicznych nadawców. Zdaniem ekspertów problemem są umowy podpisywane m.in. przez studia filmowe na emisję tylko w jednym kraju.

KE chce ułatwić operatorom telewizyjnym uzyskiwanie pozwoleń niezbędnych, aby mogli nadawać programy online w innych państwach członkowskich. Chodzi tu o telewizyjne transmisje online na żywo oraz usługi typu catch-up, które pozwalają na obejrzenie programów pokazanych w telewizji kilka dni wcześniej.

- To anachronizm, że mieszkańcy Wspólnoty wciąż nie mogą obejrzeć serialu telewizyjnego, filmu czy zawodów sportowych transmitowanych przez tego operatora w UE, którego sobie wybiorą - mówi Monique Goyens, dyrektor generalna Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC).

Reklama

Dzisiaj użytkownik mieszkający w Portugalii może jedynie pomarzyć o tym, żeby obejrzeć mecz piłkarski transmitowany w internecie np. przez belgijską stację telewizyjną Proximus. Wszystko przez geobloking, czyli mechanizm ograniczający dostęp do treści lub usług cyfrowych, nakładany przez usługodawców na użytkowników ze względu na ich położenie geograficzne.

- Geobloking najwyraźniej widać w dwóch sektorach: sprzedaży internetowej, gdzie klientowi z innego kraju członkowskiego często odmawia się sprzedaży produktów, i w sektorze audiowizualnym, gdzie konsumentom ogranicza się dostęp do treści cyfrowych i oferty zagranicznych nadawców. I tak np. Duńczyk, któremu nie podoba się oferta programowa rodzimej telewizji, nie może zostać klientem brytyjskiego Sky UK - mówi PAP Johannes Kleis z BEUC.

Geobloking działa na kilka sposobów. Klient może spotkać się z odmową sprzedaży - uda mu się co prawda wejść na stronę operatora, ale nie będzie w stanie wykupić usług, ponieważ mieszka w innym kraju. System zwykle identyfikuje użytkownika po jego adresie IP, ale może zdarzyć się tak, że usługodawca odmówi sprzedaży, kiedy zobaczy zagraniczny adres dostawy lub zorientuje się, że karta płatnicza zarejestrowana jest w obcym banku.

Może zdarzyć się też, że z powodu geoblokowania użytkownikowi uniemożliwiony zostanie dostęp do określonych stron np. umożliwiających słuchanie muzyki online czy oglądanie filmów.

To ma się teraz zmienić. Nowe przepisy mają znieść ograniczenia licencyjne nakładane na zagranicznych operatorów i ułatwić uzyskiwanie przez nich niezbędnych zezwoleń. Dotychczas, jeśli stacja telewizyjna z innego państwa członkowskiego chciała zaoferować swoje usługi w innym kraju UE, musiała indywidualnie negocjować zgodę z każdym podmiotem praw autorskich.

Komisja Europejska chce, by teraz licencje na oferowanie programów czy kanałów z innego państwa członkowskiego mogły być udzielane przez organizacje zbiorowego zarządzania, reprezentujące właścicieli praw autorskich. Wezwała też kraje UE do powołania odpowiednich instytucji, które będą odpowiedzialne za negocjowanie umów.

"To, że nadawcy będą mogli udostępniać zdecydowaną większość swoich treści, w tym aktualności, programy polityczne lub sportowe, także w innych państwach UE, zapewni konsumentom większy wybór" - mówią urzędnicy.

Zdaniem ekspertów, zanim to jednak nastąpi, UE powinna rozwiązać problem m.in. studiów filmowych, które często podpisują z danym nadawcą umowę na wyłączność, pozwalającą na emisję treści tylko w jednym kraju.

- To niestety popularna praktyka, że podmioty posiadające prawa autorskie podpisują ze stacjami umowy zawierające klauzulę zabraniającą udostępniania treści - mówi PAP Johannes Kleis.

Było tak m.in. w przypadku brytyjskiej stacji telewizyjnej Sky News i amerykańskiego studia Paramount Pictures.

- Z danych KE wynika, że nawet 6 na 10 umów ma zapisy wymagające od nadawcy geoblokowania - dodaje Kleis. Według BEUC pełna likwidacja geoblokingu będzie możliwa dopiero wtedy, kiedy uda się zobowiązać właścicieli praw autorskich do usunięcia z umów takich zapisów.

Propozycja KE to kolejny krok na drodze do likwidacji geoblokowania.

W ubiegłym roku KE zaproponowała możliwość przenoszenia usług online, aby dać konsumentom prawo do korzystania z internetowych abonamentów na filmy, muzykę i e-książki w czasie pobytu poza ich własnym krajem.

Prawie połowa internautów w UE słucha muzyki, ogląda filmy i seriale telewizyjne lub gra w gry online.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana

PAP
Dowiedz się więcej na temat: transmisje | mecze | online | chciał | prawa autorskie | filmy | Komisja Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »