KE: Raport o stanie zdrowia w Unii. Polska z niedoborem lekarzy
Przeciętna długość życia Polaków w 2020 roku wyniosła 76,6 lat. To o 4 lata mniej niż średnia unijna i o 1,4 roku mniej niż przed wybuchem pandemii koronawirusa. Negatywny trend dotyczący oczekiwanej długości życia widoczny jest niemal w całej Europie.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Od 2010 do 2019 roku średnia długość życia w Unii Europejskiej wzrosła o półtora roku do 81,3 lat. COVID-19 odwrócił ten pozytywny trend, a w 2020 roku oczekiwana długość życia przeciętnego obywatela Unii Europejskiej wyniosła średnio 80,6 lat. Spadek zaobserwowano we wszystkich krajach UE z wyjątkiem Łotwy i Cypru - w których średnia długość życia nie zmieniła się, oraz Danii i Finlandii, które odnotowały niewielki wzrost również w 2020 roku. Jednocześnie kraje takie jak Hiszpania, Włochy, Belgia, Francja, Holandia i Szwecja nie odnotowały takiego spadku długości życia od czasów II wojny światowej - wynika z raportu Komisji Europejskiej "Stan zdrowia w UE w 2021 roku".
Na tym tle, przeciętna długość życia Polaków w 2020 r. to 76,6 lat, o 4 lata mniej niż średnia unijna. Na skutek pandemii oczekiwana długość życia Polaków zmniejszyła się o 1,4 roku.
Pandemia zakłóciła dostęp wielu pacjentów do opieki medycznej niezwiązanej z infekcją COVID-19. We wszystkich krajach unijnych działaniom na rzecz zwiększenia zdolności opieki nad pacjentami z koronawirusem towarzyszyło spowolnienie lub tymczasowe zawieszenie opieki szpitalnej, która nie jest pilna. W podobnym trendzie przebiegała działalność ambulatoryjna, w ramach której popularność zyskały usługi telemedycyny. Z przedstawionych danych wynika, że odsetek niezaspokojonych potrzeb pacjentów w zakresie opieki medycznej w okresie luty 2020 - marzec 2021 we wszystkich krajach unijnych był równy lub większy niż 10 proc. Na Węgrzech i w Portugalii przekroczył jedną trzecią, a w Polsce wyniósł prawie 30 proc.
Z raportu wynika również, że COVID-19 zaostrzył społeczno-ekonomiczne nierówności zdrowotne. Osoby z niższym wykształceniem i niższymi dochodami były bardziej narażone na kontakt z wirusem w pracy, a przez to, że częściej mieszkają w zatłoczonych przestrzeniach, ryzyko infekcji w ich przypadku było większe. Na przykład w Belgii, nadmierna śmiertelność wśród osób o najniższych dochodach była dwukrotnie wyższa niż w grupie osób o najwyższych dochodach. Z Kolei w Niemczech 70 proc. osób z niskim wykształceniem było narażonych na ryzyko rozwoju ciężkiego COVID-19 wobec 41 proc. osób z wykształceniem wyższym.
Pandemia odcisnęła piętno na zdrowiu psychicznym Europejczyków. Z dostępnych danych, które przytoczono w raporcie KE, wynika, że w 2020 roku liczba osób z zaburzeniami depresyjnymi w krajach UE wzrosła średnio o 23 proc.
W raporcie analizie poddano także stan opieki zdrowotnej w poszczególnych krajach unijnych. "Diagnoza" dla Polski pokazuje kłopot z niedoborem kadr medycznych. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada 2,4 praktykujących lekarzy - to najniższy wynik w Unii Europejskiej. Dla porównania w cieszącej się największą liczbą lekarzy w stosunku do populacji Austrii to 5,3 medyka na 1000 osób. Polska zamyka również zestawienie dotyczące stosunku liczby pielęgniarek do ludności.
W ocenie Komisji Europejskiej niedobór kadr medycznych w Polsce wiąże się prawdopodobnie z niskim poziomem finansowania służby zdrowia. Dodatkowym problemem jest wkraczanie w wiek emerytalny przez część lekarzy i pielęgniarek, co dodatkowo pogłębia obawy dotyczące przyszłości.
Dominika Pietrzyk