KE: Trwa ratowanie unijnych banków

Rekapitalizacja banków w UE trwa od 2008 r.; do tej pory wpompowano w nie 420 mld euro zarówno z pomocy państwa, jak i ze środków rynkowych - poinformowała w piątek KE. Do 15 października banki, które mają za mało kapitałów, muszą przedstawić plany naprawcze.

- Dotychczasowa kwota dokapitalizowania europejskich banków wynosi ponad 420 mld (euro) pochodzących z pomocy państwa lub inwestycji rynkowych, podczas gdy w USA jest to 580 mld - powiedział w piątek podczas codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Olivier Bailly.

- Europejskie banki są więc zdrowsze o 420 miliardów niż trzy lata temu - dodał.

Niepokój o kondycję europejskich banków wzbudziła czwartkowa wypowiedź komisarza UE ds. wewnętrznych Michela Barniera dla francuskiego dziennika "Le Figaro", w którym stwierdził, że chociaż minęły czasy ratowania banków pieniędzmi podatników, to "nie można wykluczyć, że niektóre banki będą potrzebować pomocy państwa".

Reklama

Niedawno KE przedłużyła okres dopuszczalnej pomocy państwa dla banków w związku z niestabilną sytuacją na rynkach.

W piątek Bailly uspokajał, że nie chodzi o pomoc dla nowych banków, ale dla tych, które zostały zidentyfikowane w ramach zakończonych w lipcu stress-testów (czyli testów badających kondycję kapitałową) 90 banków w UE. "Te osiem - dziewięć banków, których wskaźnik płynności wynosi poniżej 5 proc., musi zostać dokapitalizowane do końca roku. Ponadto 16 banków, których wskaźnik oscyluje na poziomie 5 do 6 proc. powinno do kwietnia 2012 roku przedstawić Europejskiemu Urzędowi Nadzoru Bankowego(EBA) swoje plany działania" - podkreślił. Powiedział "osiem - dziewięć", gdyż tuż przed testami z badania wycofał się jeden bank niemiecki, też podejrzewany o zbyt niski kapitał.

Przypomniał, że ministrowie finansów na spotkaniu w lipcu zobowiązali się do uruchamiania tzw. backstops, czyli mechanizmów szybkiego dokapitalizowywania banków ze środków prywatnych, a w razie gdyby takie nie wystarczyły - ze środków publicznych.

Natomiast na szczycie 21 lipca przywódcy strefy euro rozszerzyli uprawnienia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), tak, by także instrument o wartości 440 mld euro mógł w przyszłości dokapitalizować banki europejskie. By ta zmiana weszła w życie, musi być ratyfikowana przez 17 parlamentów wszystkich państw strefy euro. KE liczy, że stanie się to w październiku.

Tymczasem inwestorzy w ostatnich miesiącach wyprzedają akcje europejskich banków obawiając się o to, czy instytucje finansowe przetrwają ewentualne bankructwo Grecji oraz spowolnienie gospodarcze w całej UE.

Pytany o to Bailly podkreślił, że przy okazji stress-testów KE i EBA zidentyfikowały banki narażone na kryzys finansów publicznych krajów strefy euro i ewentualne straty związane z refinansowaniem długu Grecji.

- Nie sądzę, żeby w takim scenariuszu rekapitalizacja była konieczna dla banków, które wzięłyby udział w stratach, gdyby takie miały miejsce - powiedział rzecznik. Przyznał jednocześnie, że niepewności gospodarcze wpływają na kondycję banków.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) oszacował, że europejskie banki już straciły ok. 200 mld euro z powodu kryzysu finansów publicznych i stoją wobec ryzyka straty 300 mld euro.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | kryzys gospodarczy | Komisja Europejska | bańki | ratowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »