KE - wskazuje na KRUS

Reforma ubezpieczeń rolników (KRUS) i lepsze wykorzystanie unijnych funduszy na inwestycje infrastrukturalne - to niektóre z zaleceń Komisji Europejskiej dla Polski w ramach unijnej strategii wzrostu gospodarczego i zatrudnienia.

Reforma ubezpieczeń rolników (KRUS) i lepsze  wykorzystanie unijnych funduszy na inwestycje infrastrukturalne -  to niektóre z zaleceń Komisji Europejskiej dla Polski w ramach  unijnej strategii wzrostu gospodarczego i zatrudnienia.

Realizacja przez kraje członkowskie tej tzw. Strategii Lizbońskiej jest kluczowym elementem unijnego planu pobudzania gospodarki w odpowiedzi na kryzys gospodarczy. Jak co roku (choć tym razem z miesięcznym opóźnieniem), KE ogłosiła w środę propozycje zaleceń, co poszczególne kraje powinny zrobić, by wzmocnić rozwój gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy.

Zdaniem KE, Polska powinna pilnować dyscypliny budżetowej w średnim okresie i lepiej kontrolować wydatki, przeprowadzając przede wszystkim reformę KRUS (KE apeluje o to od 2006 roku).

Reklama

Ponadto, w lepszym wykorzystaniu unijnych funduszy KE widzi szansę na wzrost pobudzających gospodarkę inwestycji w dziedzinie transportu i energetyki. Trzecie zalecenie dotyczy wzrostu publicznych i prywatnych nakładów na innowacyjność, badania i rozwój, a czwarte - poprawy sytuacji na rynku pracy m.in. poprzez aktywizację kobiet, osób starszych itd.

"Wiele powiązanych ze sobą problemów strukturalnych powstrzymuje osiągnięcia gospodarcze Polski" - pisze KE, wymieniając m.in. niski poziom wydajności pracy i wysoki odsetek osób nieaktywnych na rynku pracy.

Aktywna polityka zatrudnienia jest ważna, bo wraz ze spadkiem tempa rozwoju gospodarczego, w 2009 roku KE spodziewa się w Polsce wzrostu bezrobocia do poziomu 8,4 proc. (wg. metodologii Eurostatu, która różni się od stosowanej przez ZUS). W ocenie KE najbardziej narażone są sektory nastawione na eksport, budownictwo i transport - bo je najbardziej dotknie gospodarcze spowolnienie.

Mimo zalecania dyscypliny w wydatkach, KE uważa, że w polskim budżecie mogą znaleźć się realne środki na działania antykryzysowe. Nie zaliczyła bowiem Polski do grupy sześciu krajów (Rumunia, Bułgaria, Węgry, Litwa, Łotwa i Estonia), którym ze względu na ich słabe finanse publiczne wprost odradza dodatkowe wydatki. KE podkreśla jednak, że każdy ma "inny punkt startu" - i nie mówi, ile i na co dany kraj powinien wydać.

W ogłoszonym w listopadzie planie pobudzenia unijnej gospodarki KE założyła, że w sumie na działania antykryzysowe kraje UE wydadzą co najmniej 170 mld euro (dodatkowe 30 mld ma pochodzić z budżetu UE i kredytów Europejskiego Banku Inwestycyjnego). Czy to się uda - Komisja oceni w raporcie 4 marca. Do tego czasu powinna zatwierdzić narodowe plany działań, takie jak polski "Plan Stabilności i Rozwoju" przyjęty w listopadzie ub.r.

Wcześniej, bo w połowie lutego, KE wyda swoją opinię o najnowszej wersji polskiego planu konwergencji - w kontekście drastycznie obniżonych prognoz gospodarczych na bieżący rok.

Zalecenia KE dotyczące Strategii Lizbońskiej nie mają wiążącego charakteru a karą za ich nierespektowanie może być co najwyżej krytyczny raport KE. Komisja oczekuje, że zostaną one zatwierdzone na najbliższym szczycie UE w marcu, a potem oficjalnie przyjęte przez kraje członkowskie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: KRUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »