Kędzierski: Polska przyjęła złą strategię negocjacyjną podczas unijnego szczytu

Zdaniem prezesa Klubu Jagiellońskiego i ekonomisty, Marcina Kędzierskiego, dobrze, że szczyt zakończył się fiaskiem, bo Polska we wstępnych ustaleniach sporo straciła. Specjalista ocenił, że strategia negocjacyjna Warszawy była błędna, ponieważ "zamknęliśmy się w magicznych 300 mld złotych".

Zdaniem prezesa Klubu Jagiellońskiego i ekonomisty, Marcina Kędzierskiego, dobrze, że szczyt zakończył się fiaskiem, bo Polska we wstępnych ustaleniach sporo straciła. Specjalista ocenił, że strategia negocjacyjna Warszawy była błędna, ponieważ "zamknęliśmy się w magicznych 300 mld złotych".

Ekonomista dodał, że tak naprawdę środki na fundusz spójności zostały zwiększone o 11 mld euro, a na politykę rolną o 8 mld euro. Zaznacza jednak, że nie trafią one do Polski, ale do Francji, Włoch, Austrii, Hiszpanii, Grecji czy Portugalii.

Marcin Kędzierski zwraca uwagę na detale wstępnego porozumienia, przygotowanego przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, zwłaszcza na nowe reguły wydatkowania dotacji. Chodzi o wskaźniki długu publicznego, przy których dotacje byłyby wstrzymywane. Zdaniem ekonomisty, pokazuje to, że nie można by było planować długotrwałych inwestycji, ponieważ w każdym roku można byłoby je powstrzymać.

Reklama

W propozycjach, które przedstawił wczoraj Van Rompuy pojawia się postulat, aby VAT przestał być "środkiem kwalifikowalnym". Marcin Kędzierski podkreśla, że oznacza to, że koszty projektów po polskiej stronie byłyby znacznie większe niż w poprzedniej perspektywie finansowej. Ekonomista dodał, że we wszystkich projektach minimalny wkład państwa wynosiłby co najmniej 15 proc. Jest to więcej niż w poprzedniej perspektywie budżetowej.

Zdaniem prezesa Klubu Jagiellońskiego, największym wygranym zakończonego szczytu budżetowego był David Cameron, który wnosił o oszczędności w administracji europejskiej. Z drugiej strony premier Wielkiej Brytanii wie, że nie może pozwolić sobie na osamotnienie podczas szczytu.

Dlatego aby zaskarbił sobie przychylność piętnastu państw-przyjaciół polityki spójności powiedział, że nie chce ograniczać funduszy na tę materię. Jednocześnie dodał, że nie chce więcej pieniędzy na politykę rolną. Było to zagranie przeciwko Francji.

Kolejny szczyt unijny w sprawie budżetu na lata 2014- 2020 planowany jest na początku przyszłego roku.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: budżet UE | Kędzierski | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »