Kłopoty na rynku papierniczym. Droga celuloza i drewno

Podwyżki cen surowców na światowych rynkach spędzają sen z powiek producentom i uderzają w ceny na sklepowych półkach. Problem nie ominął branży papierniczej oraz rynku książek. Droga celuloza i drewno windują ceny szeregu produktów. Papier toaletowy, tektura, zeszyty, książki - w tym roku zapłacimy za nie więcej.

Celuloza to jeden z surowców, których ceny drastycznie poszły w górę w 2021 roku. - Obecna fala ożywienia gospodarczego pociągnęła za sobą duży wzrost zapotrzebowania na surowce. Temu wzrostowi nie była w stanie sprostać podaż. W przypadku celulozy znaczenie ma również sytuacja na rynku energetycznym, czyli wzrost cen gazu i energii elektrycznej, ponieważ celuloza należy do surowców, których produkcja jest bardzo energochłonna - wyjaśnia Maciej Nałęcz, analityk w Santander Bank Polska.

Dodaje przy tym że, podwyżki cen gazu podnoszą presję inflacyjną na produkcję wyrobów przemysłowych, w tym papieru i tektury. - To przeniesie się także na pozostałe produkty z celulozy, które wykorzystujemy na co dzień, na przykład papier toaletowy czy opakowania. Wiele firm już w zeszłym roku sygnalizowało, że drożejące opakowania są problemem, a podwyżki są nieuniknione z uwagi na presję surowcową u dołu łańcucha wartości - wskazuje Nałęcz.

Reklama

Drogie drewno od Lasów Państwowych

Jak mówi Interii Aneta Muskała, prezes Stowarzyszenia Papierników Polskich sytuacja w branży papierniczej, zwłaszcza po stronie kosztowej, jest wyjątkowo trudna i mało przewidywalna. - Producenci papierów i tektur od wielu miesięcy borykają się z gwałtownymi podwyżkami cen zaopatrzenia - w tym podstawowego surowca celulozy. Bardzo wysokie ceny, z jakimi się mierzymy wynikają z ogólnego kryzysu na świecie wywołanego z pandemią i związanymi z tym zakłóceniami w łańcuchach dostaw.

Większość zakładów funkcjonuje obecnie przy minimalnych stanach zapasów. Znaczącym problemem stały się też koszt i dostępność transportu morskiego. W Polsce do tych ogólnych problemów dochodzi jeszcze osłabienie złotówki w stosunku do euro i dolara, co również podnosi ostateczny koszt zakupu. Realia są ciężkie i nie widać oznak szybkiego ich polepszenia - komentuje Muskała.

W równie trudnej sytuacji są w Polsce zakłady, które same produkują celulozę na własne potrzeby. Muskała wyjaśnia, że to następstwo zaskakujących i niezrozumiałych dla branż drzewnych zmian w systemie sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe. Rezultatem są skokowe podwyżki cen drewna, co w połączeniu z problemami z jego dostępnością, przekłada się na drastyczny wzrost kosztu wytworzenia celulozy.

- Jako branża oczekujemy od rządu i decydentów pilnej modyfikacji systemu sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe - tak aby krajowi producenci mieli stabilny dostęp do surowca po konkurencyjnej cenie - podkreśla prezes Stowarzyszenia Papierników Polskich.

- Obawiamy się, czy rynek i konsumenci mimo utrzymującego się silnego popytu na nasze wyroby, będą w stanie zaakceptować kolejne podwyżki cen, które pozwoliłyby branży co najwyżej pokryć rosnące koszty wytwarzania - ocenia Muskała.

Ucierpią także książki

Kolejna kategoria produktów, których ceny mogą zaboleć kieszenie klientów to książki. Jak tłumaczy Rafał Skąpski, prezes Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek pandemia i związane z nią obostrzenia oraz ograniczenia wpłynęły na wszystkie sektory gospodarki, w tym na drukarnie, na cenę produkcji książek, a w konsekwencji na jej końcową cenę detaliczną.

- Wzrost ceny celulozy, to tylko jeden z elementów wpływających na cenę książki. Czas pandemii to spadek zamówień drukarskich, to zaś wywołało zmniejszenie produkcji papieru. Zauważony został wzrost zamówień na karton na opakowania - wskazuje Skąpski. Jak dodaje, wzrosły ceny, a także czas transportu papieru z Azji. Odnotowano wzrost ceny drewna, celulozy i papieru offsetowego.

- Innymi słowy wszystkie materiałowe składniki produkcji  książek podrożały od co najmniej 30 do 100 proc. Ta tendencja może się utrzymać do końca bieżącego roku. Można prognozować, że spadek cen, a przynajmniej zahamowanie ich wzrostu może wystąpić zapewne w roku 2023. Wszystko to jednak zależy od ogólnej sytuacji gospodarczej, która będzie wynikała z rozwoju pandemii lub jej opanowania - podsumowuje prezes PTWK.

Dominika Pietrzyk

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »