Kluczowe resorty gospodarcze w rządzie czekają zmiany instytucjonalne i personalne

Kluczowe resorty gospodarcze czekają zmiany instytucjonalne i personalne; zniknie Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, resort przedsiębiorczości i technologii, Ministerstwo Energii, ale do administracji powróci resort rozwoju. Nowe będą ministerstwa nadzoru właścicielskiego, ds. klimatu i zarządzania funduszami.

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w piątek strukturę nowego rządu oraz kandydatów na ministrów.

Z zapowiedzi premiera wynika, że skończy się unia personalna resortów finansów, inwestycji i rozwoju. Od września ministerstwami tymi kierował dotychczasowy szef MIiR Jerzy Kwieciński, któremu premier podziękował za dotychczasową pracę w rządzie - Kwiecińskiego nie ma w rozdaniu zaprezentowanym przez premiera.

Z administracji rządowej znika resort inwestycji i rozwoju. W nowej strukturze rządu nie ma też miejsca na Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, którym kieruje Jadwiga Emilewicz. Emilewicz zachowa jednak tekę ministra w nowym resorcie rozwoju. Z informacji przekazanych przez premiera wynika, że ministerstwu temu będą podlegały także obszary, którymi minister kieruje obecnie w MPiT, czyli - jak powiedział Morawiecki - "dawne regulacyjne części ministerstwa gospodarki, czy dawnego ministerstwa rozwoju". Dodatkowo ministerstwo to obejmie też działy budownictwo i turystyka.

Reklama

W pewnym sensie z kontynuacją personalną będziemy mieć do czynienia w resorcie finansów, którym ma pokierować Tadeusz Kościński. Od lipca jest on wiceministrem w tym resorcie odpowiedzialnym za politykę podatkową. Kościński ma też doświadczenie w resorcie przedsiębiorczości i technologii, gdzie od stycznia 2018 r. współpracował - jako wiceminister - z Jadwigą Emilewicz oraz w resorcie rozwoju, gdzie wcześniej także był wiceministrem.

W nowym rządzie powstanie ministerstwo nadzoru właścicielskiego. Pokierować ma nim wicepremier Jacek Sasin. Przejmie on nadzór nad większością spółek Skarbu Państwa. Trafi tam m.in. nadzór nad spółkami energetycznymi i górniczymi, który leżał w gestii likwidowanego ministerstwa energii.

Jak oświadczył Morawiecki, nowe ministerstwo nadzoru właścicielskiego, którego nazwa "zostanie jeszcze ostatecznie uzgodniona", słusznie może nawiązywać do niegdysiejszego Ministerstwa Skarbu Państwa.

Ministerstwo to zostało zlikwidowane z początkiem 2017 r., a nadzór właścicielski nad spółkami trafił do innych ministerstw oraz do Prezesa Rady Ministrów. Obecnie 27 spółek znajduje się w nadzorze Prezesa Rady Ministrów. Pozostałe 329 spółek nadzoruje w sumie 11 różnych ministerstw, a także dwie agencje - Agencja Mienia Wojskowego - w nadzorze ministra obrony narodowej - oraz Agencja Rozwoju Przemysłu - nadzorowana przez szefa rządu.

Morawiecki oświadczył, że "Sasin zostanie poproszony o wypracowanie jak najlepszych praktyk". Jak dodał szef rządu, chodzi o to, aby między spółkami było "jak najwięcej synergii", co ma związek ze "znaczącym spowolnieniem koniunktury gospodarczej".

- Wykorzystanie wszelkich rezerw, również tych znajdujących się w spółkach Skarbu Państwa, jest w naszym żywotnym interesie i to będzie jedno z zadań ministra Sasina - zapowiedział szef rządu.

Zmiany czekają Ministerstwo Środowiska. Co prawda resort ten pozostanie na mapie ministerstw pod dotychczasową nazwą, ale będzie z niego wydzielone nowe ministerstwo, ds. klimatu. Częścią, która obejmie Lasy Państwowe, łowiectwo, parki narodowe, edukację w zakresie ochrony środowiska, pokieruje Michał Woś.

Cała sfera zewnętrzna dotychczasowego ministerstwa środowiska dotycząca klimatu, a także wypełniania poziomów Odnawialnych Źródeł Energii w naszym miksie energetycznym, problematyki obniżania emisji CO2, trafi do resortu ds. klimatu, którym pokieruje Michał Kurtyka. Jak podkreślił premier, Kurtyka dotychczas zajmował się taką tematyką.

Morawiecki tłumaczył, że powodem powołania oddzielnego ministerstwa jest koncentracja na celach klimatycznych. - Negocjacje w ciągu najbliższych 12, 24 miesięcy będą niezwykle trudne i bardzo ważne dla naszej gospodarki, naszego społeczeństwa - zaznaczył. Jak dodał, w kompetencjach nowego ministerstwa będą znajdowały się również takie obszary jak program Czyste Powietrze, program Mój Prąd, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska oraz gospodarka odpadami.

Premier poinformował przy tym, że rozwiązane zostanie Ministerstwo Energii w dotychczasowym kształcie. Nowym resortem na mapie będzie natomiast Ministerstwo Zarządzania Funduszami, którym ma pokierować Małgorzata Jarosińska-Jedynak, dotychczasowa wiceminister inwestycji i rozwoju.

Zmiany personalne ani strukturalne nie obejmą natomiast resortu infrastruktury, którym nadal ma kierować Andrzej Adamczyk, oraz resortu rolnictwa, za który będzie odpowiedzialny Jan Krzysztof Ardanowski. Ministerstwem cyfryzacji w dalszym ciągu ma kierować Marek Zagórski. Jednocześnie kandydatem na ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej jest dotychczasowy szef tego resortu Marek Gróbarczyk.

-----------

Lewiatan: Przed rządem większe wyzwania niż 4 lata temu

Przed nowym rządem staną znacznie większe wyzwania niż cztery lata temu, przyjdzie mu bowiem zapłacić za przedwyborcze obietnice, a to musi spowodować wzrost wydatków socjalnych i kosztów pracy - uważa Konfederacja Lewiatan.

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek strukturę i zaproponował skład nowego rządu.

Zdaniem Lewiatana, utworzenie nowego ministerstwa, które zajmie się nadzorem nad spółkami Skarbu Państwa, powinno pozytywnie wpłynąć na wykorzystanie potencjału spółek państwowych. Bo - jak zaznacza Konfederacja, dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie nie są bowiem najlepsze.

- Dobrze, że nowy rząd chce potraktować w sposób priorytetowy sprawy związane z relacjami w ramach Unii Europejskiej, w tym negocjacje budżetu na lata 2021-2027. To dla Polski sprawa fundamentalna - skomentował dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan Grzegorz Baczewski.

Jak zaznaczono w informacji przesłanej do PAP, przedsiębiorcy oczekują, że nowy rząd utrzyma limit składek na ZUS (tzw. 30-krotność). Jego zniesienie stanowi wielkie zagrożenie dla innowacyjnych inwestycji, branż nowoczesnych technologii, a co za tym idzie dla masowego tworzenia wysokopłatnych miejsc pracy. Będzie nam trudniej rywalizować o fachowców z innymi krajami, a konkurencją stanie się np. Rumunia.

- Rząd powinien zachęcić przedsiębiorców do zwiększenia inwestycji, dzięki czemu wzrośnie produktywność i w konsekwencji wynagrodzenia. Bez tego trudno będzie utrzymać szybki wzrost gospodarczy. Wrogiem inwestowania jest niepewność. Tymczasem z naszych badań nastrojów przedsiębiorców wynika, że 73 proc. firm uważa, że w przyszłym roku negatywnie na prowadzenie biznesu będą wpływały niejasne lub niespójne przepisy podatkowe - zaznaczył Baczewski.

Dyrektor generalny wskazał, że priorytetem powinno stać się zapewnienie stabilności i przewidywalności stanowionego prawa, bowiem przedsiębiorcy nie mogą być zaskakiwani nowymi regulacjami za "pięć dwunasta", zwłaszcza takimi, które generują znaczący wzrost kosztów np. zniesieniem limitu składek na ZUS, skokowym podniesieniem płacy minimalnej.

Według Lewiatana, wśród innych priorytetów nowego rządu powinny się znaleźć m.in.: zwiększenie wydatków na badania i rozwój, wprowadzenie zmian na rynku pracy, które złagodzą niedobór pracowników czy rozwinięcie ekologicznej produkcji i usług oraz pilne wdrożenie zmian w energetyce.

- Mamy też nadzieję, że rząd zaprzestanie marginalizowania Rady Dialogu Społecznego. W ostatnich latach sposób i tempo prac legislacyjnych często naruszają podstawowe zasady i standardy dialogu społecznego - podkreślił Baczewski.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rząd | ministerstwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »