KO chce zmian w podatku Belki. Ile zyskają oszczędzający?
Podatek od zysków kapitałowych czyli tzw. podatek Belki, obowiązuje w Polsce już od 20 lat. Objęte są nim m.in. zyski z depozytów i lokat. W swoim programie wyborczym Koalicja Obywatelska zapowiadała nie jego likwidację, a wprowadzenie kwoty wolnej w wysokości 100 tys. zł. Czy obietnica ta powinna zostać spełniona?
- Podatek Belki pobierany jest od zysków m.in. z lokat, obligacji i papierów wartościowych
- Stawka podatku Belki wynosi 19 proc.
- KO proponuje 100 tys. zł kwoty wolnej od podatku Belki
Podatkiem Belki (nazwa pochodzi od ministra finansów - później premiera - który go wprowadził) objęte są zyski z oszczędności osiągane z lokat bankowych, kont oszczędnościowych, obligacji, papierów wartościowych czy pracowniczych funduszy emerytalnych. Stawka tej daniny to 19 proc.
- Jeśli zakładamy w banku lokatę na 3 miesiące na kwotę 10 tys. zł z oprocentowaniem 5 proc., to zysk na koniec tego okresu wyniesie 125 zł. Jednak wypłacone zostanie tylko 101,25 zł, gdyż 23,75 zł zostanie pobrane w ramach podatku Belki. W efekcie rzeczywisty zysk to nie 5 proc., a 4,05 proc - wylicza Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Inflacja jest wciąż wysoka, więc wartość oszczędności maleje. Biorąc pod uwagę podatek Belki, jeśli chcemy ulokować gotówkę w inwestycjach, należałoby szukać produktów o wyższym oprocentowaniu niż wskaźnik inflacji. Dla zachowania wartości pieniądza przy inflacji 8 proc., warto więc znaleźć produkt z oprocentowaniem bliskim 10 proc. Tyle że o to trudno.
Obligacje Skarbu Państwa są instrumentem, który ma zapewnić ochronę wartości pieniądza. Jednym z produktów są obligacje 6-letnie ROS dla beneficjentów programu 500+. W ofercie październikowej oferowane oprocentowanie w pierwszym rocznym okresie odsetkowym to 7,20 proc. W kolejnych rocznych okresach odsetkowych marża wynosi 1,50 proc. i jest do niej doliczany aktualny wskaźnik inflacji.
InFakt policzył to na przykładzie kwoty 10 tys. zł. W pierwszym roku wypracujemy zysk na poziomie 720 zł. W kolejnych latach, jeśli inflacja wynosiła 5 proc. i marża 1,50 proc., to łącznie zysk będzie co roku na poziomie 6,50 proc. liczonego od kwoty powiększonej o zyski. A więc w:
· drugim roku od 10 720 zł i da to dodatkowe 696,80 zł;
· trzecim roku od 11 416,80 zł, co da 742,09 zł;
· czwartym roku od 12 158,89 zł, inwestor otrzyma 790,33 zł;
· piątym roku od 12 949,22 zł, zyska więc 841,70 zł;
· szóstym roku od 13 790,92 zł, dodatkowo otrzyma 896,41 zł.
To daje w ciągu 6 lat łączny zysk 4 687,33 zł czyli na poziomie blisko 47 proc. Jeśli przyjąć, że inflacja w pierwszym roku wyniosłaby 7 proc., a w kolejnych pięciu latach 5 proc., to skumulowana inflacja za te 6 lat wyniosłaby 36,6 proc. A więc nie dość, że inwestor ochroniłby swój kapitał przed inflacją, to jeszcze zarobiłby 10,5 proc., tyle że... obowiązuje przecież podatek Belki.
Przy wypłacie pieniędzy na koniec okresu 6-letniego, należy zapłacić 19 proc. podatku od kwoty 4 687,33 zł, czyli 890,59 zł. Czysty zysk wyniesie wtedy 3 796,74 zł, a więc 38 proc. Po odliczeniu daniny rzeczywisty zysk znacznie maleje, ale pieniądze nie tracą na wartości.
- Przykładowo, inflacja na przestrzeni najbliższych 8 lat będzie na poziomie 8 proc., skumulowana wyniesie 58,7 proc. Zysk z obligacji przy 10 tys. zł to 6 875,84 zł (68,8 proc.), a po odjęciu podatku 5 569 zł, a więc 55,7 proc. Efekt? Nasze oszczędności straciły na inflacji - wyjaśnia Piotr Juszczyk
Przed wyborami Koalicja Obywatelska proponowała wprowadzenie kwoty wolnej od podatku Belki w wysokości 100 tys. zł. Oznaczałoby to, że inwestor, który nie osiągnie zysku na tym poziomie, podatku nie zapłaci.
- Ten pomysł powinien być jak najszybciej wdrożony. Dzięki temu będziemy mieli lepsze narzędzia do ochrony naszego kapitału. Kwota wolna byłaby też dodatkową motywacją do oszczędzania - podsumowuje ekspert inFaktu.
Wojciech Szeląg