Kolejne problemy Palikota. Zastawił już dom, teraz grozi mu potężna kara

Fundacja została dopuszczona jako strona w procesie przeciwko Palikotowi i Wojewódzkiemu. Warszawski sąd kilka dni temu skazał ich (a także ich wspólnika Tomasza Czechowskiego) za reklamowanie mocnych napojów alkoholowych w internecie. W uzasadnieniu wyroku sąd napisał, że skazani złamali ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. 

W myśl wyroku, Janusz Palikot ma zapłacić 80 tys. zł kary, a Kuba Wojewódzki i Tomasz Czechowski po 70 tys. zł. Wszyscy trzej zostali też obciążeni kosztami sądowymi - Palikot ma zapłacić 9 tys. zł z tego tytułu, a Wojewódzki i Czechowski po 8 tys. zł. 

Zarówno prokuratura, jak i skazani postanowili jednak wnieść apelację od wyroku i właśnie tutaj do akcji wkracza fundacja, której prezesem jest działacz społeczny i socjolog Jan Śpiewak. To właśnie on w sierpniu 2022 r. złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez biznesmena z Lubelszczyzny i dziennikarza TVN, przypominając, że w Polsce zakazana jest reklama alkoholi mocniejszych niż piwo. 

"Jednocześnie sama reklama piwa jest dopuszczona pod szczególnymi warunkami - nie może się kojarzyć z sukcesem zawodowym, fizyczną atrakcyjnością, czy relaksem. Złamanie tego przepisu jest przestępstwem obarczonym karą nawet do pół miliona złotych" - argumentował wówczas Śpiewak. Jak podkreślał, "dwie bardzo znane osoby publiczne zrobiły sobie z łamania prawa źródło gigantycznych dochodów. Palikot i Wojewódzki świadomie łamią od miesięcy ustawę o wychowaniu w trzeźwości, reklamując piwo i wódkę własnej produkcji na swoich mediach społecznościowych." 

Fundacja Śpiewaka będzie wnioskować w procesie Palikota i Wojewódzkiego właśnie o wspomnianą maksymalną karę 500 tys. zł grzywny - napisał Śpiewak na portalu X. 

"Jako fundacja będziemy wnioskować o maksymalna karę 500 tysięcy grzywny, przepadek mienia zarobionego na przestępstwie - tyczy się to ewentualnych gaż Palikota i Wojewódzkiego oraz zysków ze sprzedaży reklamowanego towaru" - pisał Śpiewak.

Dla Janusza Palikota to kolejny poważny problem finansowy w ostatnich czasach. Pozostałe również dotyczą zresztą alkoholowych biznesów byłego polityka. Dwie jego firmy zajmujące się produkcją alkoholi mają w sumie około 340 mln zł długu u 4 tysięcy osób, a na początku sierpnia inwestor jednej z tych spółek - Manufaktury Piwa, Wódki i Wina - złożył w sądzie wniosek o postępowanie sanacyjne i upadłość przedsiębiorstwa. 

Zarząd odpowiedział wnioskiem o postępowanie układowe z wierzycielami, jednak duża grupa drobnych wierzycieli stanowczo sprzeciwia się propozycjom przedstawionym im przez biznesmena. 

Sam Janusz Palikot w mediach społecznościowych przekonywał, że nie doprowadził do kryzysu w swoich firmach z rozmysłem, a także podkreślał, że dla działalności zaryzykował całym majątkiem i zastawił dom, w którym mieszka wraz z rodziną.