Kołodko stawia ultimatum - reforma finansów albo ja!

Minister finansów zagroził dymisją, gdyby rząd nie przyjął na środowym posiedzeniu jego projektu reformy finansów publicznych. Tymczasem przedsiębiorcy z BCC ocenili go jako zbyt zachowawczy.

Minister finansów zagroził dymisją, gdyby rząd nie przyjął na środowym posiedzeniu jego projektu reformy finansów publicznych. Tymczasem przedsiębiorcy z BCC ocenili go jako zbyt zachowawczy.

Rynek ze spokojem obserwuje natomiast walkę o wpływy dwóch wicepremierów. Jeżeli rząd i parlament nie przyjmą zasadniczych punktów reformy finansów publicznych, Grzegorz Kołodko poda się do dymisji. Wicepremier i minister finansów w wywiadzie dla tygodnika "Przegląd" ujawnił także, że jedną decyzją chce zlikwidować wszystkie indeksacje, waloryzacje, zwolnienia i ulgi podatkowe.

- Wprowadzamy opcję zerową. Potem dyskutujemy, czy niektóre ulgi powinny zostać utrzymane ze względu na ich prorozwojowy lub społeczny charakter - wyjaśnia Grzegorz Kołodko. Wojna na górze. Rynek ze spokojem przyjął oświadczenie ministra finansów.

Reklama

Zdaniem analityków, to ciąg dalszy "gry" Grzegorza Kołodki. Tym razem jednak nie chodzi tylko o osłabienie złotego. W ocenie ekonomistów, ultimatum szefa resortu finansów wynika z dwóch przesłanek.- Słowa Grzegorza Kołodki są logiczne i śwadczą o odpowiedzialności wicepremiera. Jeżeli rząd nie zaakceptuje jego propozycji reform, dymisja jest jedynym wyjściem z sytuacji - ocenia Mirosław Gronicki, główny ekonomista Banku Millennium. Natomiast Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku, uważa, że słowa ministra finansów są elementem wewnętrznego sporu w rządzie - walki o wpływy Grzegorza Kołodki i Jerzego Hausnera.- O ewentualnej dymisji ministra finansów zdecyduje premier. Krytyka programu naprawczego oraz ostra wypowiedź Jerzego Hausnera na temat polityki pieniężnej mają pokazać Leszkowi Millerowi, że może on być alternatywą dla Grzegorza Kołodki - tłumaczy Janusz Jankowiak.BCC chce więcej. Tymczasem przedsiębiorcy z Business Centre Club ocenili propozycje reform jako zbyt ostrożne. Ich zdaniem nie poprawią one sytuacji pracodawców i pracobiorców.- Plan Grzegorza Kołodki to są hasła, wskazanie kierunku, ale brakuje szczegółowych rozwiązań - krytykuje Marek Goliszewski, prezes BCC. Organizacja, wspólnie z fundacją CASE, przedstawił swoje propozycje niezbędnych działań, mających na celu uzdrowienie finansów państwa. Ich zdaniem, najważniejsze jest zmniejszenie tzw. sztywnych wydatków w budżecie - w 2003 r. stanowią one aż 67,5 proc. wszystkich rozchodów państwa. Według CASE, pierwszymi krokami w reformach fiskalnych powinno być odejście od sztywnej indeksacji, likwidacja funduszy i agencji rządowych, reforma systemu emerytalno-rentowego - szczególnie KRUS - oraz wprowadzenie podatku liniowego i zrównanie stawek PIT z CIT.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: reformy | minister | rząd | przedsiębiorcy | minister finansów | reforma | "Ja | BCC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »