Kolosalne oskarżenia dla Colloseum
Prokuratura oskarżyła Józefa J., szefa Colloseum, o wyłudzenie 425 mln zł. Na sądowej ławie zasiądzie 13 osób, w tym szefowie spółek SP.
Dzisiaj do sądu trafi akt oskarżenia wobec 13 osób zamieszanych w aferę Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego (KFI) Colloseum. Prokuratura Okręgowa w Katowicach przez ponad dwa lat prowadziła intensywne i żmudne śledztwo w sprawie kontrowersyjnych interesów śląskiej spółki oraz osób z nią powiązanych. Zarzuty są bardzo poważne.
Długa sądowa ława
Tomasz Tadla, prokurator prowadzący śledztwo,najpoważniejsze zarzuty postawił Józefowi J., większościowemu udziałowcowi Colloseum, głównemu bohaterowi afery. Według naszych informacji, został on oskarżony o wyłudzenie 425 mln zł z Będzińskiego Zakładu Energetycznego (BZE). Na etapie śledztwa media podawały kwoty niższe o około 100 mln zł.
Jak to możliwe? W grudniu 1998 r. KFI podpisało umowę z Polskim Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE) na windykację należności od BZE. Colloseum odzyskało ponad 90 mln zł gotówką oraz ponad 300 mln zł w wierzytelnościach, ale pieniędzy nie przekazało do PSE.
Józef J. jest również oskarżony m.in. o nakłanianie do fałszowania dokumentów spółki, przedstawiania w bankach zawyżonych dochodów i oszustwa podatkowe. Lista zarzutów jest bardzo długa. Józefowi J. grozi do 15 lat więzienia.
Prokuratura oskarżyła też Ryszarda S., bliskiego współpracownika szefa Colloseum, o współudział w wyłudzeniu z BZE 345 mln zł. Jemu też grozi do 15 lat więzienia.
Na liście szefów spółek oskarżonych w aferze Colloseum są również m.in. Zbigniew K., były wiceprezes PSE. W jego przypadku chodzi o niegospodarność na kwotę 60 mln zł oraz nakłanianie Krzysztofa Ł., głównego księgowego PSE, do składania fałszywych zeznań. Krzysztofa Ł. z kolei został oskarżony o pomoc w wyłudzeniu 185 mln zł oraz niegospodarność na 65 mln zł. Na ławie oskarżonych zasiądzie także Roman N., główny księgowy BZE, członkowie zarządu Huty Pokój, osoby zaangażowane w nielegalny obrót akcjami spółek giełdowych oraz była księgowa KFI.
Na tym nie koniec
Józef J., przebywający od półtora roku w areszcie w Katowicach, przez cały czas odmawiał składania zeznań. Dzisiaj sąd powinien zdecydować, czy wyjdzie na wolność, czy po raz kolejny zostanie mu przedłużony areszt tymczasowy.
Bardziej rozmowny okazał się Mariusz Ł., prezes KFI, który m.in. ujawnił mechanizm wyłudzania pieniędzy oraz wskazał szefów spółek skarbu państwa, którzy "umożliwiali" konsorcjum prowadzenie kontrowersyjnego biznesu.
Kilka miesięcy w sosnowieckim areszcie spędzili też Ryszard S., bliski współpracownik Józefa J., Roman N., główny księgowy BZE, i Zbigniew K., wiceprezes PSE. Wyszli za poręczeniem majątkowym.
Akty oskarżenia nie zamkną śledztwa, ponieważ od ponad dwóch lat listem gończym poszukiwany jest Piotr W., były wiceprezes KFI, prawa ręka Józefa J.
Maria Trepińska