Kominy płacowe zablokowane?
Sejmowa komisja skarbu rekomenduje Sejmowi odrzucenie prezydenckiego weta do znowelizowanej ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji - poinformował w Sejmie w środę poseł sprawozdawca komisji Tadeusz Aziewicz (PO).
Głosowanie nad odrzuceniem weta przewidziane jest na czwartek. Do odrzucenia weta prezydenta potrzeba większości trzech piątych głosów; koalicja PO-PSL nie ma takiej większości.
Za jego odrzuceniem będą głosowały kluby: PO i PSL oraz koło poselskie Polska XXI, przeciwko kluby: - PiS, Lewica oraz koło poselskie SdPl - Nowa Lewica i Demokratyczne Koło Poselskie.
Jak wyjaśnił podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda, choć w nowelizacji są zapisy, które nie budzą wątpliwości, to jednak przepisy, dzięki którym szefowie państwowych spółek mogliby zarabiać podobnie jak prezesi firm prywatnych, budzą sprzeciw głowy państwa.
Takie regulacje - mówił prezydencki minister - doprowadzą do dalszego rozwarstwienia między wynagrodzeniem kadry kierowniczej a zarobkami pracowników firm państwowych.
Przypomniał, że powodem ograniczenia płac kadry kierowniczej w spółkach publicznych był niekontrolowany wzrost płac, nie powiązany z efektami ekonomicznymi tych firm.
Duda dodał, że nowelizacja wprowadza zmiany przepisów do pięciu różnych ustaw i wiele zaproponowanych rozwiązań jest dobrych, np. te dotyczące jawności procesów prywatyzacyjnych.
Według Marka Suskiego (PiS), uchwalona przez Sejm nowelizacja ustawy zawiera szereg złych rozwiązań. Jako jeden z przykładów wymienił komercjalizację Polskiej Żeglugi Morskiej.
Włodzimierz Karpiński (PO) zaznaczył, że prezydent, wetując ustawę, skoncentrował się głównie na regulacjach dotyczących wynagradzania menadżerów spółek, odrzucając wszystkie pozytywne przepisy, jak jawność gospodarowania czy ułatwienia komunalizacji.
Ryszard Zbrzyzny (Lewica) zapowiedział, że Klub Parlamentarny Lewicy nie będzie głosował za ustawą, której nigdy nie popierał. Jego zdaniem, nie da się wprowadzić wyższych płac dla szefów spółek bez uwzględnienia racji pracowników zatrudnionych w tych firmach. Przypomniał, że Lewica przedłożyła projekt podobnej ustawy, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym i jest obecnie procedowana w Sejmie.
W opinii Eugeniusza Kłopotka (PSL), bez Lewicy weto prezydenta nie zostanie odrzucone i "ustawa znajdzie się w koszu". Menadżerowie w firmach państwowych "powinni zarabiać godziwie, ale nie mogą ścigać się z firmami prywatnymi" - argumentował.
Według niego, "zarządzanie państwową firmą też nobilituje", a z dobrodziejstw poprawy gospodarowania w firmie muszą również skorzystać w sposób odczuwalny jej pracownicy. Podkreślił, że mimo to PSL będzie "popierać swojego koalicjanta".
Marek Borowski z koła SdPl - Nowa Lewica powiedział, że jego koło oraz Demokratyczne Koło Poselskie nie będą głosować za odrzuceniem weta, ponieważ korzyści ze wzrostu ekonomicznego spółki powinni mieć także pracownicy, a nie tylko kadra kierownicza. Dodał, że Polska - według raportu OECD - należy do przodujących krajów pod względem rozwarstwienia dochodów.
Koło Polska XXI poprze odrzucenie prezydenckiego weta. "Ustawa jest dobra, służy rozwojowi gospodarki, czytelności, jasności i jawności zasad" - tłumaczył Lucjan Karasiewicz.
Nowelizacja zakłada, że wysokość pensji menedżerów w spółkach z udziałem Skarbu Państwa może być wyższa niż dotychczas i ma zależeć m.in. od sytuacji finansowej przedsiębiorstwa. Wynagrodzenia miałyby być ustalane przez radę nadzorczą.
Zgodnie z obowiązującą ustawą kominową, pensja menedżera wynosi maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia (w spółkach z większościowym udziałem SP) lub jego czterokrotność (w spółkach kontrolowanych pośrednio przez SP)