Komisja Europejska ocenia
Gospodarka strefy euro jest bliska ożywienia - twierdzi Komisja Europejska w swoim kwartalnym raporcie. Powrotowi koniunktury na świecie może zaszkodzić wzrost cen ropy, kryzys w Argentynie i japońska recesja.
Gospodarka strefy euro zdaje się znajdować na skraju ożywienia gospodarczego po tym jak poważne spowolnienie w 2001 roku przerwało długotrwały okres silnej aktywności gospodarczej - pisze w komunikacie Komisji Europejskiej, który poprzedza raport dotyczący stanu ekonomii Eurolandu. Zdaniem komisarza UE ds. polityki monetarnej Pedro Solbesa cztery redukcje stóp procentowych (w sumie do poziomu 3,25 proc.) dokonane w zeszłym roku przez Europejski Bank Centralny dało silny bodziec dla rozwoju gospodarczego. Równocześnie cieszy zmniejszająca się presja inflacyjna. Wprawdzie w styczniu stopa inflacji wyniosła aż 2,7 proc. (najwięcej od 7 miesięcy), ale analitycy uważają to, że jednorazowy wyskok.
Komisję niepokoją żądania płacowe wielu związków zawodowych, zwłaszcza w Niemczech. Zdaniem Brukseli ich realizacja grozi zakłóceniem stabilności cenowej i warunkom, które umożliwiłyby tworzenie nowych miejsc pracy.
W II kwartale tego roku wzrost gospodarczy ma przyśpieszyć w strefie euro do tempa 0,7 proc. W drugiej połowie roku dynamika wzrostu powinna kształtować się już na poziomie od 2 do 2,5 proc. Komisja przyznaje jednak, że ta prognoza może być nieco zbyt optymistyczna. Głównie dlatego, że sytuacja ekonomiczna na świecie jest wciąż daleka od stabilności. Niepokoi zastój w Japonii i kryzys w Argentynie, który na długo może podkopać zaufanie inwestorów dla rynków wschodzących. Komisja przedstawi swoje zweryfikowane prognozy gospodarcze 24 kwietnia.
Najważniejsza będzie jednak sytuacja w Ameryce, która powinna powrócić na pozycję lokomotywy światowej gospodarki. Mimo, że wśród wiadomości zza Atlantyku dominowały te optymistyczne, to i znalazły się wśród nich również niepokojące. Za taką Bruksela uznaje np. wysoki stan zadłużenia tamtejszych gospodarstw domowych.